Aktualności 14 marca 2024

Prezes PGE Ekstraligi: rozdaliśmy wystarczająco dużo “wędek” dla zagranicznych żużlowców

Rozwój mediów społecznościowych, KSM, rozstrzygnięcie konkursu na prawa telewizyjne, promocja ligi, jawność kontraktów... Prezes PGE Ekstraligi w rozmowie ze "SportMarketing.pl" odpowiedział na kilka bardzo ważnych kwestii. – Liczba kanałów dotarcia do młodego kibica rośnie. Potrzebne są nowe i młode osoby, które będą umiały prowadzić interakcje z kibicami – przyznał Wojciech Stępniewski.

Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny “SportMarketing.pl”: – Liga niedawno pochwaliła się przedłużeniem umowy z Canal +. Jak długo trwały negocjacje i co było w nich kluczowe z Waszego punktu widzenia?

Wojciech Stępniewski, prezes żużlowej PGE Ekstraligi: – Dwa konkursy ofert, a więc ten na PGE Ekstraligę, i ten na Metalkas 2. Ekstraligę ogłosiliśmy 24 listopada, a więc wszystko trwało nieco ponad trzy miesiące. Nie chcę zdradzać naszej taktyki i wgłębiać się w kulisy rozmów, ale mogę powiedzieć, że czas podejmowania decyzji miał znaczenie.

W jaki sposób pieniądze z nowego kontraktu zostaną podzielone między klubami?

– Nie mogę podać szczegółów, pewne jest, że środków jest na tyle dużo, mam na myśli PGE Ekstraligę, że będziemy z udziałowcami zastanawiać się nad ich inwestowaniem w przyszłość ligowego żużla. Na pewno część zostanie przeznaczona na szkolenie, a także na inwestycje w wyprodukowanie planowanej już wcześniej gry żużlowej na komputery i konsole, zastanowimy się też nad podziałem pieniędzy na nagrody dla klubów, które najlepiej szkolą adeptów i lub takich, których wychowankowie będą jeździć w PGE Ekstralidze. Jeśli chodzi o Metalkas 2. Ekstraligę, to środki zostaną podzielone na udziałowców, tutaj jesteśmy na początku pewnej nowej drogi, przypomnę, że aktualnie przez 2024 roku realizujemy dawną umowę z Canal+, a sponsora tytularnego – Metalkas, pozyskaliśmy niedawno na lata 2024 – 2026.

Podobno dwa podmioty rywalizowały o PGE Ekstraligę. Wyobrażaliście sobie PGE Ekstraligę poza Canal +? 

– To był transparentny konkurs ofert i każdy mógł się zgłosić. Canal+ wygrał, a co do Discovery, bo pewnie o to pan pyta, to wiemy, że oni stawiają na żużel. Mają duże plany i strategię, którą realizują. Praw nie nabyli, ale nie oznacza to, że dalekosiężnej perspektywie nie będą nimi zainteresowani. Do 2028 roku PGE Ekstraliga jest w Canal+, a jeśli chodzi o Metalkas 2. Ekstraligę, to umowa kończy się rok wcześniej.

Wszystkie żużlowe ligi będą pokazywane w jednej stacji. Pana zdaniem to dobra wiadomość dla dyscypliny?

– Tytułem wyjaśnienia, w PGE Ekstralidze w 2024 i 2025 roku obowiązuje jeszcze aktualna umowa, tutaj Canal+ ma też jeszcze sublicencjobiorcę – ELEVEN SPORTS. CANAL+ wygrał konkurs ofert na nabycie praw telewizyjnych do PGE Ekstraligi na lata 2026 – 2028 i tutaj oczywiście ma też możliwość znalezienia takiego sublicencjobiorcy. CANAL+ wygrał konkurs ofert na nabycie praw telewizyjnych do rozgrywek METALKAS 2. Ekstraligi na lata 2025 – 2027, a w 2024 roku – jak mówiłem – obowiązywać będzie aktualna umowa z tym nadawcą. Myślę, odpowiadając wprost na pytanie – że to bardzo dobre rozwiązanie dla kibiców.

Jest pan osobiście zadowolony z kwoty praw telewizyjnych? 

– Nie chcąc dyskutować o szczegółach, można powiedzieć, że pieniędzy będzie więcej i to jest dla wielu ekspertów kłopot bogactwa, ale ja cieszę się z tego, że możemy rozwijać PGE Ekstraligę i patrzeć w przyszłość z dużym optymizmem. Oprócz pieniędzy, bardzo ważny jest też sprawdzony partner, a Canal+ gwarantuje nam nie tylko jakość, ale też stabilizację.

Kluby żużlowe są pana zdaniem rozpieszczone finansowo? Słychać coraz więcej opinii, że zawodnicy mają za dobrze i rynek jest poniekąd zepsuty finansowo.

– Mamy określony potencjał zawodniczy światowego żużla. Specyfika dyscypliny jest taka, że grupa kilkudziesięciu żużlowców “obsługuje” cztery wiodące ligi: polską, angielską, szwedzką i duńską. W PGE Ekstralidze jest najwięcej pieniędzy i kluby mogą rywalizować najmocniej o czołowych zawodników. Działo to w klasycznych zasadach gospodarki. Kto ma więcej, ten może wydać więcej. Rozumiem tych, którzy obawiają się, że nadwyżka będzie kusząca dla prezesów, aby zainwestować ją w zawodników. Jak już mówiłem, może będzie trzeba zastanowić się na nad tym, aby nadwyżki pieniędzy bezpośrednio nie przekazywać klubom w PGE Ekstralidze, a spożytkować ją na wspomniane we wcześniejszych odpowiedziach inwestycje. Oczywiście mam na myśli PGE Ekstraligę. Przypomnę, że już od dwóch lat dajemy impulsy do rozwoju, aby nowych zawodników w sporcie żużlowym przybywało. Co roku przeprowadzamy latem Speedway Ekstraliga Camp, stworzyliśmy rozgrywki U24 Ekstraligi i cały system zawodów na miniżużlu, a także w klasie 250 cc. Robimy dużo, czas też, aby w innych krajach stworzono więcej okazji do pojawienia się nowych zawodników. Tu sprawa jest prosta: jeśli na rynku będzie ich dużo, to siłą rzeczy światowa czołówka poszerzy się i zadziała prawo popytu i podaży.

Myślicie o wprowadzeniu jawności kontraktów zawodników? O zarobkach cały czas mówi się bardzo dużo.

– Tak i to poważnie, jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Być może to pozwoliłoby na uzdrowienie sytuacji.

Tak duże budżety klubów mają wpływ na rozwój młodych zawodników i promocję ligi?

– Oczywiście, że tak. Natomiast może więcej, gdyby wprowadziło się progi wydatków na wynagrodzenia dla zawodników liczone na podstawie budżetu klubu z roku poprzedniego. Wtedy nadwyżki można byłoby przeznaczyć na naprawdę szeroko zakrojony marketing, popularyzację dyscypliny i jeszcze większą ekspansję poza miasta żużlowe. Warunek musi być jeden – zawodnicy nie powinni mieć żadnych przestrzeni reklamowych na swoich klubowych kombinezonach i motocyklach, a do tego w lidze funkcjonować powinna kontrola budżetów klubowych.

Polska jest dominatorem światowego żużla. Nie martwi się pan, że zagraniczna konkurencja coraz mocniej zostaje w tyle? 

– Martwi mnie, uważam, że można robić więcej, ale my już w Polsce “rozdaliśmy wystarczająco dużo wędek” dla młodych zagranicznych żużlowców, teraz pora, aby zrobiono to również w ich rodzimych ligach.

Z pana wywiadu z portalem “WP Sportowe Fakty” wynika, że aż siedem klubów PGE Ekstraligi chce wprowadzenia KSM. Jak zapatruje się na to liga?

– To jest opcja, która ma wielu przeciwników wśród kibiców i dziennikarzy, bo oni pamiętają KSM sprzed dwudziestu lat, który był nieskuteczny, czyli zbyt wysoki i liczony z poprzedniego sezonu. Gdyby miał zostać na nowo wprowadzony, to byłaby to opcja ostateczna, a więc przede wszystkim musiałyby zawodzić inne mechanizmy. Przypominam, że jakiekolwiek limity byłyby ustalana przez ligę, a nie kluby, ujawnione byłyby na dzień przed uruchomieniem okienka transferowego i na pewno byłyby liczone w oparciu o kilka sezonów wstecz. Czy liga tego chce? Liga jest dla klubów i kibiców, więc powiem tak: może nie chcieć, ale być może będzie kiedyś do tego zmuszona.

Marketingowo wszystkie nasze kluby zasługują na pochwały, czy w tym aspekcie jest jeszcze sporo do poprawy?

– Bez dwóch zdań. Uważam, że poprawić można przede wszystkim liczbę osób pracujących w klubach, a także podnosić jakość dotarcia do kibiców nowymi mediami. Proszę zobaczyć, co się stało w ciągu dosłownie dwóch, trzech lat z nowymi social mediami – liczba kanałów dotarcia do młodego kibica rośnie. Potrzebne są nowe i młode osoby, które będą umiały prowadzić interakcje z kibicami.

Jak PGE Ekstraliga chce promować kolejny sezon, docierać do nowych kibiców? Co macie w planach?

– Scalliliśmy social media i domenę ekstraliga.pl dla 16 ośrodków, a więc tych z PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi. Wychodzimy tam naprzeciw oczekiwaniom kibiców i mocno ich aktywizujemy konkursowo z naszym partnerem AZTORIN. Nasz kanał YouTube i redakcja ekstraliga.pl ciągle się rozwijają – nastąpił wręcz skokowy progres liczby treści i ich jakość dzięki nowej grupie piszących młodych ludzi.

Mocno postawiliśmy na nową lokalizację IMME w Łodzi, gdzie bilety sprzedają się świetnie i widać, że musimy iść w tym kierunku, aby doceniać takie ośrodki z potencjałem i świetnym stadionem. To są właśnie nasi nowi kibice, którym zaprezentujemy na stadionie z niższej ligi wszystkie gwiazdy PGE Ekstraligi.

Jesteśmy jako liga partnerem PZM w organizacji ORLEN SGP na PGE Narodowym. W lipcu ponownie przeprowadzimy Speedway Ekstraliga Camp. Rozwijamy naszą aplikację mobilną, a także program Red Bull Juniorskie Asy. Chcemy, aby oprawy meczów finałowych, nowe podium, które sprawdziło się w roku 2024 i Gala PGE Ekstraligi były cały czas wyznacznikiem świetnej jakości.