Aktualności 27 stycznia 2024

Ennaoui o współpracy z PKO Bank Polski: dzielimy wspólne wartości

autor: Adrian Janiuk
Sofia Ennaoui w rozmowie ze Sportmarketing.pl opowiedziała o swojej współpracy z PKO Bank Polski, celach sportowych, a także początkach kariery. – Projekt PKO Biegajmy Razem zaszczepia w ludziach w Polsce dobre wartości, w tym wśród dzieci i młodzieży. Sprawia, że młode osoby łapią sportowego bakcyla, a to jest dla mnie bardzo istotne – powiedziała polska biegaczka.

Adrian Janiuk, Sportmarketing.pl: – Jak ważna jest dla Pani współpraca z PKO Bank Polski?

Sofia Ennaoui: – Współpraca z PKO Bank Polski jest dla mnie szalenie ważna. Przede wszystkim dlatego, że dzielimy bardzo podobne wartości. Wspólnie wspieramy inicjatywy, które uważamy za słuszne. Zależy nam na wspieraniu sportu w każdej postaci. Razem z PKO Bank Polski mamy tego samego ducha sportu. Zarówno PKO Bank Polski, jak i ja bardzo mocno przemy do przodu chcąc się stale rozwijać.

Bardzo się cieszę, że mam partnera, sponsora głównego, jakim jest PKO Bank Polski. Jest bardzo wyrozumiały w stosunku do mojej kariery. Niezwykle wspiera mój rozwój jako sportowca zawodowego. Cieszę, że trafiłam na swojej ścieżce “biegowej” na ludzi, którzy kochają sport tak jak ja.

Ta współpraca jest bardzo naturalna. Wynika z tego, że najpierw rozpoczęłam współpracę z PKO Bank Polski przy projekcie biegowym PKO Biegajmy Razem. Następnie związaliśmy się na dobre. Projekt PKO Biegajmy Razem zaszczepia w ludziach w Polsce dobre wartości, w tym wśród dzieci i młodzieży. Sprawia, że młode osoby łapią sportowego bakcyla, a to jest dla mnie bardzo istotne.

– Współpraca z PKO Bank Polski była dla pani kusząca również ze względu na to, że PKO Bank Polski stawia na rozwój i promocję biegów w naszym kraju? W zeszłym roku odbył się 7. PKO Bieg Charytatywny, który wspiera młode, sportowe talenty w całej Polsce.

– To również było bardzo ważne. Jestem zdania, że jest to niebywale szczytna inicjatywa dla naszego społeczeństwa. Często słyszymy jak wiele osób zmaga się obecnie z zaburzeniami psychicznymi. Dużo ludzi potrzebuje pomocy. Bardzo ważne jest to, żeby nasze społeczeństwo rozmawiało na te tematy, bo jeśli trafi to do wielu ludzi, wówczas jest szansa, że ludzie przekonają się do tego, żeby mówić o tym otwarcie. Będą traktowali pomoc psychiatryczną czy psychologiczną jako coś naturalnego.

W tamtym roku wspieraliśmy przy okazji 7. PKO Biegu Charytatywnego sportowe młode talenty, co jest mi absolutnie bardzo bliskie. Trenuję już 14 lat i w mojej karierze bywały różne momenty. Na początku żadnemu sportowcowi nie jest łatwo. Każdy musi zainwestować w swoją karierę przede wszystkim bardzo dużo czasu i mnóstwo energii. Bardzo często sport wymaga nakładu finansowego, a nie każde dziecko, które ma talent do uprawiania sportu posiada środki, które mogą wspomóc jego rozwój. Dlatego tym bardziej cieszę się, że wspólnie z PKO Bank Polski wspieramy taką akcję. Gdy już zakończę karierę, przyjemnie mi będzie podziwiać w lekkiej atletyce nowych mistrzów. Jestem przekonana, że wielu adeptów tego projektu będzie godnie w przyszłości reprezentowała Polskę na arenie międzynarodowej.

– Z perspektywy czasu i początków w sporcie, jak ważne w pani ocenie jest wsparcie tak dużego sponsora dla młodych sportowców?

– Jest to niesłychanie ważne. Tak jak wspominałam wcześniej, na pewnym etapie treningów często brakuje nakładów finansowych. Wsparcie sponsorów pozwala zainwestować większe pieniądze w samorozwój młodych ludzi. Mam na myśli nowy sprzęt sportowy, czy wizyty u psychologów, dietetyków i fizjoterapeutów. To wszystko jest bardzo ważne w karierze młodych sportowców.

– Kolejna edycja PKO Biegu Charytatywnego cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Z roku na rok coraz więcej osób bierze w nim udział. Dla pani jako zawodowej biegaczki jest to również powód do radości?

– Zdecydowanie tak! Bardzo się cieszę, że wspólnie z PKO Bank Polski popularyzujemy bieganie w Polsce. Pokazujemy, że bieganie może być naprawdę świetną formą spędzania wolnego czasu. Bieganie to nie tylko rywalizacja. To nie tylko pokonywanie i przesuwanie własnych barier.

Chcemy zarażać pasją do sportu całe rodziny. Robimy to przy okazji eventów biegowych PKO Banku Polskiego. Jestem szczęśliwa, gdy widzę dzieci biorące udział w naszym biegu. Dla mnie zawsze jest to cudowny widok.

Bieganie jest bardzo wciągające i uzależniające. Gdy wyjdzie się na pierwszy trening i poczuje się magię tego sportu, endorfin, człowiek nakręca się tym wszystkim i po prostu zostaje na dłużej. A przynajmniej mam taką nadzieję, że inni także postrzegają to w ten sposób.

– Jakie wspólne działania ma pani w planach razem z PKO Bank Polski w ramach akcji PKO Biegajmy Razem w najbliższym czasie?

– Każdy bieg jest dedykowany osobie, którą wcześniej wytypuje Fundacja PKO Banku Polskiego. Biegamy na rzecz potrzebujących i jest to bardzo budujące i mobilizujące. Absolutnie mnie to urzekło i przekonała do tego, że współpraca długoterminowa z PKO Bank Polski będzie fantastycznym pomysłem. Przede wszystkim PKO Bank Polski nie zwraca tylko i wyłącznie uwagi na szeroko rozumiane bieganie, ale patrzy na potrzeby ludzi. Pomaganie innym jest niezwykle budujące. Będziemy kontynuowali to co robiliśmy do tej pory.

– Dlaczego postawiła pani na bieganie?

– Do sportu trafiłam w dość przypadkowy sposób. Dzięki temu, że moi nauczyciele z zespołu szkół w Lipianach zachęcili mnie do tego, żebym wybrała się na pierwszy trening lekkoatletyczny. Dostrzegli we mnie, że mam predyspozycje do uprawiania sportu. Czasami w życiu każdego z nas decyduje przypadek, że trafiasz gdzieś i wiesz, że jest to twoje miejsce. I ja też tak miałam. Trafiłam na pierwsze lekkoatletyczne treningi i już wtedy wiedziałam, że zostanę tutaj na dłużej. Wtedy jeszcze jako dziecko z wielkimi marzeniami nie wiedziałam, że moja kariera sportowa potoczy się w ten sposób. Kariera poszła w bardzo dobrą stronę. Przyszły te małe i większe sukcesy. Lekkoatletyka towarzyszy mi od 2010 roku.

– Pamięta pani pierwszy trening z dzieciństwa?

– Nigdy go nie zapomnę. Wszyscy pytali, czy przyszła dziewczynka, która ma 12-13 lat. Ja miałam wtedy 15 lat. Zawsze jednak byłam bardzo drobna, malutka wśród swoich rówieśników. Jedyne, czego nigdy mi nie zabrakło to, że miałam wielkie serce do uprawiania sportu. Od początku bardzo lubiłam to, co robię.

Trening nie należał do najłatwiejszych. Jeszcze wtedy nie miałam takiej kondycji jak teraz i wracałam bardzo zmęczona. Mimo wszystko pomyślałam sobie, że to będzie to, co chcę robić. Początkowe zauroczenie bieganiem przerodziło się w pasję, a później w zawód, który wykonuję do dzisiaj.

– Co dało i czego nauczyło panią bieganie?

– Bieganie przede wszystkim dało mi dużą lekcją pokory. Nauczyło mnie tego, żeby szanować absolutnie każdego człowieka bez względu na wszystko. Właśnie rywalizacja sportowa, uczucie tego, że trzeba mieć zawsze wielki szacunek do swojego przeciwnika.

Na przestrzeni ostatnich lat nauczyłam się mieć dystans do tego, co dzieje się w moim życiu mimo niepowodzeń. Chłodna głowa i dystans, który starałam się zachowywać powodowały, że z roku na rok wracałam silniejsza. Wracałam na bardzo wysoki poziom sportowy, który pozwalał mi rywalizować z najlepszymi na świecie. Bieganie nauczyło mnie także punktualności, ciężkiej pracy i systematyki.

Pewnie też otwartości na drugiego człowieka. Rywalizacja z zawodnikami z całego świata, z innych kultur, innych nacji – to wszystko powoduje, że otwierasz się coraz bardziej na drugiego człowieka.

Dzięki sportowi odbyłam wiele podróży. Obserwując to, co dzieje się na świecie myślisz sobie, że świat, w którym się urodziłeś jest fantastyczny. Bardzo często patrzyłam na ludzi, którzy są o wiele biedniejsi od Polaków. Podróżowaliśmy po Afryce, czy po innych zakątkach świata, które są mniej zamożne od Polski. Wielokrotnie dosięgała mnie refleksja, że miałam to szczęście wychowując się w Polsce i to, że jestem Polką. Jestem z tego dumna.

– Jaki był najpiękniejszy moment w dotychczasowej karierze?

– Kiedyś powiedziałabym, że nominacja olimpijska i wyjazd na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro. Weszłam do finału IO, był to przepiękny moment, ale teraz z perspektywy czasu uważam, że nie ma jednego najpiękniejszego momentu. Każdy medal, każde miejsce na podium, każde zawody, w których biłam rekord życiowy. Są to te wszystkie malutkie cegiełki, które tworzą jeden najwspanialszy moment w trakcie mojej kariery. Kiedyś jak będę wspominała swoją lekkoatletyczną karierę to trudno będzie mi znaleźć ten jeden wyjątkowy moment. Każde zawody, na których coś osiągnęłam były na swój sposób szczególne.

– Igrzyska olimpijskie w Paryżu zbliżają się wielkimi krokami. Jakie cele stawia pani przed sobą?

– Na razie nie stawiam, przed sobą celu, jeśli chodzi o start na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Przede wszystkim chcę czerpać dużą radość z tego, co robię, żeby przede wszystkim wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie po niełatwych dla mnie latach. Chcę jechać na zawody z myślą, że nic nie muszę, tylko mogę.

Powrót na igrzyska olimpijskie po tylu latach byłby fantastycznym wydarzeniem, ale z drugiej strony staram się nie nakładać na siebie presji. Skupiam się na wynikach, które osiągam z dnia na dzień. Staram się, żeby każdy dzień treningowy był możliwie jak najlepszy.

– Życie sportowca często wiąże się z kontuzjami i bólem. Co daje pani motywację w trudnych chwilach?

– Moją motywacją jest to czego do tej pory nieudało mi się osiągnąć w lekkoatletyce. Zdobyłam 10 medali, zajęłam 5. miejsce na mistrzostwach Europy, finał olimpijski, 5. miejsce na mistrzostwach świata i jeszcze wiele innych osiągnięć. Napędza mnie to, żeby poprawiać dotychczasowe wyniki.

W życiu każdego sportowca pojawiają się gorsze chwile, chwile refleksji, chwile zastopowania rozwoju zawodowego, ale to wszystko jest potrzebne. Wszystko po to, żebyśmy mogli nabrać trochę refleksji i dystansu do tego, co robimy. Wtedy można przekalkulować to, jak trenujemy itd. Ponadto to wszystko pozwala ukierunkować się w taki sposób, żebyśmy byli lepsi także jako ludzie.

Sport zawodowy w ostatnich latach niezwykle dynamicznie się rozwija. Sportowcy bardzo mocno idą do przodu i to też widać właśnie w lekkiej atletyce. Napędzanie się i dodatkowa motywacja do ciągłego przesuwania swoich barier.

– Czego można pani życzyć w 2024 roku?

– Można mi życzyć takiej dozy szczęścia, której często brakowało mi mimo ciężkiego treningu. Często brakowało mi wykończenia i tak zwanego sportowego szczęścia, które spowodowałoby, że pokażę się na zawodach w pełnej krasie.

Poza tym życzę sobie oczywiście zdrowia. Troszeczkę brakowało mi go w ostatnich latach, więc jeśli będzie zdrowie i tzw. szczęście, to myślę, że z innymi rzeczami, takimi jak motywacja, przygotowanie psychologiczne, dietetyczne, ciężki trening, znakomicie sobie poradzę.