Ze świata 16 grudnia 2015

Ferrari grozi

Ciężko wyobrazić sobie serię wyścigów Formuły 1 bez Ferrari. Jednak jest to możliwe, a zapowiedział to sam prezes firmy, Sergio Marchionne.


Chodzi o przepis mający odciążyć finansowo mniejsze zespoły. Chodzi o ograniczenie kosztów jednostek napędowych przez wprowadzenie alternatywnego silnika niezależnego producenta.

Wcześniej FIA oraz Bernie Ecclestone zmniejszyli ilość jednostek dostępnych na sezon, teraz chcą wprowadzić ograniczenie cen silników wystawianych prywatnym ekipom. Jednak Ferrari skorzystało z możliwości prawa weta i zablokowało zmiany.

– Rozwój przepisów powinien odbywać się w sposób skoordynowany. Pogląd ten podziela również Mercedes i Renault. Wydajemy na to setki milionów euro i nie powinno się tego lekceważyć – przyznał Marchionne.

– Jesteśmy na torze, by udowodnić sobie i wszystkim naszą zdolność do rozwijania jednostek napędowych. Jeśli podważymy tę zaletę, to Ferrari nie ma zamiaru się dalej ścigać – dodał szef Ferrari.

Marchionne uważa, że Ferrari powinno mieć prawo głosu. Jeżeli tak się nie stanie to znajdzie „inny sposób, aby wyrazić swoją zdolność do ścigania się i wygrywania”.