Z kraju 9 kwietnia 2013

Szczęsny przed Borucem w mediach

Odkąd do kadry powrócił Artur Boruc, rywalizacja pomiędzy nim a Wojciechem Szczęsnym rozgrywa się na wszystkich możliwych płaszczyznach.

W marcowych meczach eliminacyjnych do MŚ 2014 bramki bronił golkiper Southampton, ale walka o reprezentacyjną „jedynkę” z pewnością nie jest ostatecznie rozstrzygnięta.
 
Dziś wiemy, że Szczęsny obecnie wyprzedza Boruca. Wprawdzie na razie pod względem liczby publikacji, jakie pojawiają się na jego temat w mediach, ale sam ten fakt świadczy, kto budzi większe zainteresowanie dziennikarzy. Dane te opublikowała agencja informacyjna „PRESS-SERVICE Monitoring Mediów” w cyklicznym raporcie „Polska Piłka”. Istotny jest jednak fakt, że jeszcze w poprzedniej edycji badania na czele był Boruc. W lutym zainteresowanie oboma zawodnikami zwiększyło się względem stycznia, ale to Szczęsny odnotował większy wzrost – aż 24 proc. w kontekście 10 proc. Boruca.
 
Zwiększone zainteresowanie bramkarzami wiązało się w głównej mierze z szumem wokół pierwszych meczów, jakie w tym roku rozgrywała reprezentacja Polski. Spekulacji na temat tego, który z golkiperów zajmie miejsce pomiędzy słupkami nie było końca. Dziennikarze praktycznie co tydzień porównywali noty bramkarzy, jakie otrzymywali w lidze angielskiej. Z Londynu szerokim echem odbijały się informacje, jakoby Arsene Wenger nie był zadowolony z postawy Szczęsnego i szukał bardziej doświadczonego niż Szczęsny golkipera. Fala krytyki pojawiła się po odpadnięciu Arsenalu najpierw z Pucharu Anglii, a później z Ligi Mistrzów, gdy jasne stało się, że klub ten już po raz ósmy z rzędu zakończy sezon bez żadnego trofeum.
 
Boruc z kolei dobre noty zbierał między innymi dzięki dobremu występowi przeciwko Manchesterowi City. W lutym „Święci” wygrali z aktualnymi mistrzami Anglii 3:1, co odbiło się w polskich mediach szerokim echem. Na trzecim miejscu wśród polskich bramkarzy występujących w czołowych ligach europejskich znalazł się – z dużą stratą do liderów – Przemysław Tytoń. Dalej byli Łukasz Fabiański i Tomasz Kuszczak.
 
Z badania „PRESS-SERVICE Monitoring Mediów” wynika także, że w lutym miano najbardziej medialnego polskiego klubu piłkarskiego utrzymał Lech Poznań, który o włos wyprzedził warszawską Legię. O obu zespołach redakcje opublikowały nieco ponad 2,2 tys. tekstów. W prasie częściej występował Lech, natomiast w internecie niewielką przewagę uzyskała Legia. Również warszawianie mieli wyższy ekwiwalent reklamowy publikacji. W tym zestawieniu Legia (23,1 mln zł) wyprzedziła Polonię Warszawa (19 mln zł), a dopiero na trzeciej pozycji uplasował się Lech (18,7 mln zł). Poznaniacy zdecydowanie najczęściej z całej ligowej stawki znajdowali sobie miejsce na pierwszych stronach gazet – aż 60 razy. Druga Legia pojawiła się tak 29 razy, a trzeci Śląsk Wrocław – 28.