Z kraju 21 września 2011

Malicki i Piekarz w polskiej kadrze

Polski kibic ma w zwyczaju śmiać się z niemieckiego, że jego kadrę tworzą piłkarze zza granicy. Reprezentacja Franciszka Smudy powoli staje się taka sama.


We wtorkowy wieczór (20 września) oficjalna strona internetowa Polskiego Związku Piłki Nożnej podała sensacyjną wiadomość – Maor Melikson wyraził chęć gry dla reprezentacji Polski. Owszem – piłkarz Wisły Kraków ma polskie korzenie, a ponadto uważa, że w swoim kraju jest niedoceniany, ale kilka dni temu wrócił przecież ze zgrupowania kadry Izraela. Meczu jednak nie rozegrał z powodu kontuzji, jakiej nabawił się na jednym z treningów.

W świetle nowych przepisów FIFA, zawodnik mimo występów w reprezentacjach młodzieżowych i sparingowych seniorskiej kadry, może zmienić swój wybór, co do "przynależności piłkarskiej". Wiele wskazuje na to, że z tej opcji skorzysta również rozgrywający "Białej Gwiazdy". – Maor w rozmowie ze mną wyraził zdecydowaną chęć gry dla Polski. Myślę, że powołanie go do pierwszej reprezentacji to tylko kwestia czasu – komentuje całą sprawę prezes PZPN, Grzegorz Lato.

Wiele wskazuje na to, że umiędzynarodowienie nie ominie polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Czasy, kiedy pośród jedenastu biegających zawodników znalazł się jeden obcokrajowiec bezpowrotnie minęły i proporcje zdają się diametralnie zmieniać. Podczas Euro 2012 z orzełkiem na piersi biegać mogą Sebastian Boenisch, Eugen Polanski, Damien Perquis, Ludovik Obraniak, a w odwodzie są jeszcze właśnie Melikson, czy Dudu z Widzewa Łódź, który głośno zgłasza akces do tej ekipy. Trener Smuda jest tak zmienny w swoich uczuciach, że strach pomyśleć, co się stanie, jeśli przypomni sobie o Rogerze, bądź postanowi wbrew wszystkiemu "odkurzyć" swoją przyjaźń z Manuelem Arboledą…

Czas pokaże, czy "Biało-Czerwone" barwy reprezentować będą spolszczeni "Piekarze", "Maliccy", czy inne podobne wynalazki. A my zadajmy sobie jedno, proste pytanie: "Co z tą Polską"?