03.02.2025 21:55

Prezes PKOl: Premie dla medalistów olimpijskich już wypłacone

W ubiegłym tygodniu przekazaliśmy wynagrodzenia dla naszych medalistów olimpijskich oraz ich trenerów. Łączna suma wyniosła 4,8 mln zł, co stanowi rekordową wysokość nagród w historii – powiedział prezes PKOl Radosław Piesiewicz w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsatu.

Udostępnij
Radosław Piesiewicz, szef PKOl
Autor zdjęcia: PKOl

Zakończone 11 sierpnia igrzyska olimpijskie w Paryżu 2024 były powodem wielokrotnych zmian w terminach przekazywania premii finansowych dla sportowców i ich szkoleniowców.

Piesiewicz zaznaczył, że w przypadku igrzysk w Tokio nagrody były znacznie niższe – PKOl musiał wtedy przeznaczyć jedynie 1,405 mln zł.

W trakcie rozmowy przywołano wypowiedź byłego ministra sportu Kamila Bortniczuka, który stwierdził, że gdyby zabrakło mu środków na premie, zrezygnowałby ze swojego wynagrodzenia.

Zapytany o swoje zarobki, prezes PKOl wyjaśnił, że w 2023 roku otrzymał 380 tys. zł, rok wcześniej – 426 tys. zł, a w obecnym roku jego dochody wyniosą około 300 tys. zł.

To są konkretne liczby. Nie chcę oceniać, kto mówi prawdę, a kto nie. W ciągu ostatnich dwóch lat z planowanych 92 mln zł z budżetu państwa do PKOl wpłynęło zaledwie 7,8 mln zł, a wszystkie te środki zostały prawidłowo spożytkowane i rozliczone – podkreślił Piesiewicz.

Zwrócił też uwagę na brak funduszy dla polskich związków sportowych. – Czy w tym roku ministerstwo przekazało im już pieniądze? Nie. Wobec tego, czy minister powinien pobierać wynagrodzenie? – zapytał retorycznie.

Prezes PKOl jasno stwierdził, że nie zamierza zwracać swoich zarobków, ponieważ otrzymał je zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Odnosząc się do doniesień dotyczących rzekomych nieprawidłowości finansowych związanych z VAT i fałszowaniem faktur, Piesiewicz zapewnił, że PKOl nie otrzymał żadnego zapytania od Krajowej Administracji Skarbowej w tej sprawie. Chodzi o dokumenty na kwotę przekraczającą 10 mln zł, dotyczące transakcji między PKOl, Polskim Związkiem Koszykówki i spółką zarządzającą restauracją Olympic Sky. – To przykre, że informacje na ten temat docierają do nas za pośrednictwem mediów. Jeśli prokuratura zgłosi się po wyjaśnienia, jesteśmy gotowi do współpracy – dodał.

W trakcie rozmowy przywołano również żartobliwe rozszyfrowanie skrótu PKOl jako „Piesiewicz, Kasa, Oszustwa, Luksusy”.

Odczuwałem silną presję ze strony pana (Sławomira) Nitrasa, który kontaktuje się z różnymi osobami, by PKOl nie otrzymał dofinansowania – skomentował prezes. Według niego, jeden z prezesów spółki Skarbu Państwa powiedział w obecności świadków, że jest zmuszony rozwiązać umowę z PKOl.

Piesiewicz jednoznacznie zaznaczył, że nie zamierza rezygnować ze stanowiska, ponieważ nie widzi ku temu podstaw.

Podkreślił również, że chciałby, aby prezydent Andrzej Duda dołączył do grona członków rzeczywistych MKOl. – Posiada odpowiednie kompetencje i spełnia wymagane kryteria. Decyzja zależy teraz od komisji, która musi zatwierdzić jego kandydaturę. Mam nadzieję, że MKOl podejmie korzystną decyzję. Prezydent Duda nie zajmie miejsca Mai Włoszczowskiej, która pełni funkcję w Komisji Zawodniczej do 2028 roku – podsumował.

Udostępnij
Adrian Janiuk

Adrian Janiuk