04.07.2025 10:27

Piękny gest Liverpoolu po śmierci Diogo Joty

3 lipca dotarły do nas tragiczne wieści. Diogo Jota, ofensywny gracz Liverpoolu, zginął w wypadku samochodowym. Miał 28 lat. W ekipie z Anfield grał z numerem 20. Trafił do tego zespołu w 2020 roku, przyczynił się do zdobycia 20 tytułu mistrzowskiego. Niektórzy zwracają więc na ogromny wymiar tej liczby.

Piękny gest Liverpoolu po śmierci Diogo Joty
Autor zdjęcia: Liverpool FC

Świat futbolu pogrążył się w żałobie. W nocy ze środy na czwartek miał miejsce dramat, który zszokował kibiców zewsząd. Diogo Jota i jego brat Andre Silva zginęli w wypadku samochodowym w okolicach Cernadilla niedaleko granicy portugalsko-hiszpańskiej na autostradzie A-52.

Okoliczności tragedii

Samochód zjechał z drogi, to bardzo prawdopodobne, że podczas wyprzedzania pękła opona. Na skutek wypadku pojazd stanął w ogniu, a obie osoby podróżujące autem poniosły śmierć. Do czasu zakończenia badań sądowych, jedna z ofiar została wstępnie zidentyfikowana jako Diogo Jota, zawodnik Liverpoolu, a druga jako jego brat, Andre Felipe – czytamy w komunikacie cytowanym przez Sky News.

To bez sensu. Dopiero co byliśmy razem w reprezentacji, niedawno się ożeniłeś. Twojej rodzinie, żonie i dzieciom składam kondolencje i życzę im wszelkiej siły tego świata. Wiem, że zawsze będziesz z nimi. Spoczywajcie w pokoju, Diogo i Andre. Wszyscy będziemy za Wami tęsknić – napisał w mediach społecznościowych Cristiano Ronaldo, który pożegnał kolegę z reprezentacji i jego brata. Latem br. Diogo Jota i CR7 triumfowali w finale Ligi Narodów.

Pośmiertny hołd

W mediach społecznościowych Liverpoolu można znaleźć sporo materiałów nt. Joty. Klub z Anfield postąpił szlachetnie i zastrzegł numer „20”. Taki pomysł od samego początku po otrzymaniu informacji o śmierci piłkarza popierali także kibice. Jak już zaznaczyliśmy, z tym numerem Diogo Jota występował w drużynie klubowej.

Portugalczyk był lubiany na Anfield. Zawsze odbierano go jako spokojnego, skromnego, pełnego pokory piłkarza. Można wymienić sporo jego osiągnąć, by dowieść, że był wybitnym graczem. Może zwróćmy uwagę, że swego czasu ustrzelił hat‑tricka w fazie grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Atalancie (5:0), dzięki czemu został pierwszym od Robbiego Fowlera zawodnikiem, który zdobył siedem bramek w pierwszych 10 występach dla Liverpoolu w tych rozgrywkach.

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing