WNBA nie może sobie pozwolić na lokaut
Najlepsze zawodniczki w WNBA chcą zarabiać milion dolarów rocznie, ale (unikalna) struktura własnościowa ligi sprawia, że jest to mało prawdopodobne.

Sezon zasadniczy WNBA 2025 rozpocznie się dopiero za dwa miesiące, ale niektóre z najbardziej aktywnych zawodniczek ligi już teraz trafiają na pierwsze strony gazet. Ponieważ WNBA Players Association wycofało się ze swojego Układu Zbiorowego Pracy (CBA) w zeszłym roku, nowy CBA musi zostać wynegocjowany między ligą a jej zawodniczkami przed sezonem 2026.
Co negocjują?
To standardowa praktyka. Oprócz UFC, prawie każda duża amerykańska liga sportowa ma związek zawodowy reprezentujący swoje zawodniczki. Związki te odpowiadają za negocjowanie z kierownictwem ligi takich rzeczy, jak umowy o podziale przychodów, kwestia pułapu wynagrodzeń, umowy licencyjne, tantiemy od towarów i świadczenia emerytalne.
Jedyny problem? Jeśli liga sportowa nie może dojść do porozumienia ze swoim związkiem zawodowym w sprawie nowego CBA, dochodzi do lokautu. Miało to miejsce sześć razy w NFL, cztery razy w NBA, cztery razy w MLB i cztery razy w NHL. I pomimo ogromnego rozwoju ligi w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, w tym roku może dojść do pierwszego w historii lokautu w WNBA. Oznacza to brak możliwości podpisywania kontraktów przez tzw. wolnych agentów, transferów, nie można też korzystać w tej sytuacji z obiektów treningowych.

Bartłomiej Najtkowski
Więcej Ze świata
Kandydat na szefa MKOl-u: kluczowe jest spotkanie przyszłego przewodniczącego z Trumpem
Juan Antonio Samaranch junior, jeden z kandydatów na nowego przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, uważa, że osoba obejmująca to stanowisko powinna jak najszybciej spotkać się z prezydentem USA, Donaldem Trumpem.



