Leo Messi zrobił wszystko, by dotrzeć do Nowego Orleanu na Super Bowl
Fenomenalny Argentyńczyk po meczu rozgrywanym w Hondurasie w ramach przygotowań Interu Miami do rozgrywek prywatnym samolotem dotarł z San Pedro Sula do Luizjany, gdzie odbywało się najważniejsze wydarzenie w futbolu amerykańskim w tym roku.

Jeśli ktokolwiek myślał, że Messi przegapi Super Bowl, musiał być zdziwiony. Występujący obecnie w MLS artysta futbolu po sparingu Inter Miami z CD Olimpia w Hondurasie postarał się, by na czas wrócić do USA i być świadkiem meczu Kansas City Chiefs z Philadelphia Eagles.
Barcelońskie akcenty
Messi pojawił się w „Adidas Suite” na Caesars Superdome w Nowym Orleanie wraz ze swoimi przyjaciółmi i kolegami z Interu Miami: Sergio Busquetsem, Jordim Albą i Luisem Suarezem, a także innymi przyjaciółmi i członkami rodziny. Starzy znajomi, którzy dali Barcelonie dekadę temu ostatni triumf w Lidze Mistrzów, tym razem uczestniczyli w święcie amerykańskiego sportu.
„Marca” zwraca uwagę, że Messi szczegółowo zaplanował podróż z Hondurasu do Nowego Orleanu, gdzie w Caesars Superdome był rozgrywany najważniejszy mecz w rozgrywkach NFL. Lider Interu Miami i jego przyjaciele zaraz po meczu (wygrany 5:0, Argentyńczyk strzelił jednego gola) byli już w drodze na lotnisko. Mając prywatny samolot i wszystkie niezbędne zezwolenia na miejscu, wyruszyli do Luizjany. Lot z San Pedro Sula do Nowego Orleanu trwa około pięć godzin. Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Messi udał się prosto na Caesars Superdome, gdzie widziano go zrelaksowanego i cieszącego się pokazem przedmeczowym, gotowego do oglądania rywalizacji wybitnych futbolistów.

Bartłomiej Najtkowski
Więcej Ze świata
Macron jeszcze mocniej stawia na koszykówkę
Początkowa czteroletnia umowa wejdzie w życie wraz z tegorocznymi mistrzostwami Europy drużyn młodzieżowych.



