Ronaldo zwariował?
Cristiano Ronaldo szokuje. Najpierw stwierdził w wywiadzie, że nie chce dłużej grać w Realu, a teraz domaga się ogromnych zysków w związku ze swoim wizerunkiem.
Cristiano Ronaldo chce przede wszystkim zmian w "Prawie Beckhama", czyli hiszpańskim prawie podatkowym uchwalonym w 2005 roku. Jego nazwa pochodzi od nazwiska angielskiego piłkarza, który zasilił wówczas szeregi Realu Madryt.
Zgodnie z nim, bogaci obywatele zza granicy, którzy pracują w Hiszpanii, liczyć mogą na specjalne traktowanie. Po złożeniu odpowiedniego wniosku, osoby takie podlegają lokalnym podatkom wyłącznie ze źródeł dochodu pochodzących z Hiszpanii.
Co więcej, portugalski zawodnik chce również spotkać się z Florentino Perezem, aby przedyskutować swój udział w zyskach związanych z jego wizerunkiem. Dotychczasowy podział wynosi 60 do 40 na korzyść sportowca. Według nowych wytycznych, Ronaldo chce mieć z tego… 100% wpływów!
Na chwilę obecną Real odmawia komentarza w tej sprawie.