Manchester City pod lupą
Prawa do nazwy obiektu angielskiego klubu sprzedane za 400 milionów funtów Etihad Airways wywołały w środowisku piłkarskim ogromną burzę. Gdzie – w dobie kryzysu – znajduje się granica pieniężna, której nie wypada przekraczać? Na to pytanie postara się odpowiedzieć komórka UEFA odpowiadająca za kontrolę wydatków klubów zrzeszonych w organizacji.
Głos w sprawie zabrał już były premier Belgii – Jean-Luc Dehaene – twierdząc, że wnioski wyciągnięte przez komisję mogą okazać się bezcenne dla przyszłości europejskiego futbolu. – Niech kluby zobaczą, gdzie należy powiedzieć "stop" przy podpisywaniu umów sponsorskich.Wielu ludzi oburza zachowanie Manchesteru City, bowiem sport staje się zbyt komercyjny – mówi Dehaene. – Jeżeli drużyny szukają stale luk w prawie, trzeba działać – dodaje.
– Nie wystarczy powiedzieć: "mamy taki kontrakt i OK". Mamy kilka pytań do władz klubu, ale na wyciąganie jakichkolwiek wniosków jest zdecydowanie za wcześnie – kończy swoją wypowiedź.