Ze świata 21 sierpnia 2011

Manchester City pod lupą

Gdy w grę wchodzą wielkie pieniądze, zawsze może dojść do równie wielkich nadużyć. UEFA postanowiła zbadać sprawę sprzedaży praw do nazwy stadionu City.

Prawa do nazwy obiektu angielskiego klubu sprzedane za 400 milionów funtów Etihad Airways wywołały w środowisku piłkarskim ogromną burzę. Gdzie – w dobie kryzysu – znajduje się granica pieniężna, której nie wypada przekraczać? Na to pytanie postara się odpowiedzieć komórka UEFA odpowiadająca za kontrolę wydatków klubów zrzeszonych w organizacji.

Głos w sprawie zabrał już były premier Belgii – Jean-Luc Dehaene – twierdząc, że wnioski wyciągnięte przez komisję mogą okazać się bezcenne dla przyszłości europejskiego futbolu. – Niech kluby zobaczą, gdzie należy powiedzieć "stop" przy podpisywaniu umów sponsorskich.Wielu ludzi oburza zachowanie Manchesteru City, bowiem sport staje się zbyt komercyjny – mówi Dehaene. – Jeżeli drużyny szukają stale luk w prawie, trzeba działać – dodaje.

– Nie wystarczy powiedzieć: "mamy taki kontrakt i OK". Mamy kilka pytań do władz klubu, ale na wyciąganie jakichkolwiek wniosków jest zdecydowanie za wcześnie – kończy swoją wypowiedź.