Artykuły 16 września 2022

Nottingham Forest zaskoczyło piłkarski świat – 22 wzmocnienia w jednym oknie transferowym

Nie od dziś wiadomo, że najwięcej pieniędzy na transfery przeznaczają kluby z Premier League. Praktycznie co roku Manchester United, Chelsea, Arsenal czy Manchester City decydują się na ogromne inwestycje w kontekście wzmocnień swoich kadr. W niedawno zakończonym oknie transferowym na nagłówkach głównych newsów lądował najczęściej zespół spoza czołówki ligi. Co więcej, mowa o zespole, który zagwarantował sobie awans do Premier League w ubiegłej kampanii. Tą ekipą jest Nottingham Forest, które dokonało... 22 wzmocnień. 

Dlaczego kluby z Premier League wydają tyle pieniędzy?

Sympatycy LaLiga, kibice Serie A, baczni obserwatorzy Bundesligi – wszyscy zacierali oczy ze zdziwienia, gdy za każdym razem w serwisach sportowych pojawiał się artykuł dotyczący nowego transferu Nottingham Forest. Takich tekstów łącznie uzbierało się naprawdę sporo, gdyż beniaminek Premier League zrealizował łącznie… 22 wzmocnienia. Co prawda spora grupa piłkarzy dołączyła do klubu na zasadzie wypożyczenia lub wolnego transferu, ale i tak zespół Nottingham Forest wydał ponad 160 milionów euro.

Spoglądając na wzmocnienia Nottingham Forest czy chociażby wydatki Chelsea, która przeznaczyła rekordowe 281 milionów euro na transfery, nasuwa się jedno pytanie: Dlaczego kluby z Premier League wydają tyle pieniędzy? Choć nie ma krótkiej i jednoznacznej odpowiedzi, kilka aspektów wpływa na budżet, jaki mają kluby z angielskiej ekstraklasy.

Pierwszy z nich to środki z praw telewizyjnych. Żadna inna liga na świecie nie jest w stanie sprzedaż swoich rozgrywek lepiej od władz angielskich rozgrywek. Tym sposobem nawet słabsze zespoły z Premier League dostają większe pieniądze z tytułu praw telewizyjnych niż mocne ekipy z Serie A, Bundesligi czy nawet LaLiga.

Jest to wyjątkowo widoczne w momencie, gdy beniaminkowie Premier League przed startem sezonu decydują się na duże wzmocnienia. W tym roku niekwestionowanym liderem z trójki angielskiej ekstraklasy jest oczywiście Nottingham Forest, ale pozostałe dwie drużyny również wzmocniły swoje kadry. Bournemouth wydało ponad 26,90 mln euro. Dla przykładu, Atletico Madryt przeznaczyło 26,50 mln euro. Z kolei Fulham dokonało wzmocnień za 61,40 mln euro. W LaLiga więcej wydały tylko dwie ekipy – Real Madryt i Barcelona. Mowa odpowiednio o 80 mln euro i 153 mln euro. Obie wspomniane drużyny i tak wyprzedza Nottingham Forest z wynikiem 161,95 mln euro.

Poza pieniędzmi z praw telewizyjnych wiele zależy od samego właściciela. Nottingham Forest jest w rękach Evangelosa Marinakisa – greckiego potentata medialnego, który kupił angielski klub w 2017 roku, natomiast od dwunastu lat jest właścicielem Olympiakosu. Marinakis nie kryje swojego zamiłowania do futbolu i widoczne jest to chociażby po Nottingham Forest, które na brak zaangażowania w zespół ze strony właściciela nie może narzekać.

Wzmocnienia Nottingham Forest

Przejdźmy do listy zawodników, którzy wzmocnili Nottingham Forest na przestrzeni ostatnich tygodni. Liczba piłkarzy jest na tyle długa, że podzieliliśmy zestawienie na dwie części.

Największe pieniądze Nottingham Forest przeznaczyło na Morgana Gibbsa-White’a, płacąc Wolverhampton prawie 30 milionów euro. Jak twierdzą angielskie media, kwota może wzrosnąć nawet do 50 milionów euro, jeśli spełnione zostaną wszystkie bonusy. Sam transfer wzbudził spore zaskoczenie na Wyspach. Gibbs-White to niewątpliwie utalentowany 22-letni zawodnik, który gra na pozycji ofensywnego pomocnika. Anglik do tej pory nie podbił jednak Premier League, zdobywając przed transferem do Nottingham Forest raptem 1 bramkę w 48 występach w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Drugi w zestawieniu jest Taiwo Awoniyi, za którego Nottingham Forest zapłaciło nieco ponad 20 milionów euro. Transfer zdecydowanie bardziej zrozumiały, gdyż Nigeryjczyk miał za sobą bardzo udany sezon w Bundeslidze, strzelając 15 goli w 31 występach. Podium zamyka Neco Williams, utalentowany prawy defensor, który jest wychowankiem Liverpoolu, a połowę sezonu 2021/2022 spędził na wypożyczeniu w Fulham. Podobnie jak w przypadku Morgana Gibbsa-White’a, tutaj również kwotę warunkuje przede wszystkim potencjał samego gracza.

Zespół zasilił także Emmanuel Dennis. Nigeryjski napastnik w imponującym stylu wkroczył do Premier League w trakcie kampanii 2021/2022, w której strzelił 10 goli oraz zanotował 6 asyst w 33 meczach. W związku z tym, iż Watford spadło z ligi, transfer 24-latka wydawał się wręcz formalnością. Ostatecznie wybór padł na Nottingham.

Beniaminek Premier League mocno pracował na niemieckim rynku transferowym. Awoniyi nie jest bowiem jedynym graczem z Bundesligi, który zasilił zespół w letnim oknie transferowym. Pozostali to Orel Mangala, Moussa Niakhate czy Omar Richards. Nottingham Forest sięgnęło również po doświadczonych zawodników z europejskiej sceny jak chociażby Renan Lodi czy Remo Freuler.

Wzmocnienia z wolnych transferów

Dwadzieścia dwa wzmocnienia w jednym oknie transferowym zrealizowane przez jeden klub potrafią działać na wyobraźnię. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż Nottingham Forest wydało prawie 162 mln euro, średnia nieco ponad 7 milionów euro na jeden transfer jest z pewnością w granicach rozsądku. Wpływa na to dość duża liczba wzmocnień z wolnego transferu czy wypożyczenia.

Na powyższej liście nie brakuje głośnych nazwisk. Do drużyny dołączył Jesse Lingard, który przymierzany był m.in. do West Hamu. Anglik wynegocjował bardzo atrakcyjną umowę, gdyż po pierwsze – jest jednym z najlepiej zarabiających graczy w klubie. Po drugie, jego kontrakt obowiązuje tylko przez ten sezon, więc w przyszłym roku może już negocjować z innym zespołem.

Zespół zasilił również Serge Aurier – były gracz m.in. PSG, Tottenhamu czy Villarreal. Na jedną kampanię do drużyny dołączył Dean Henderson – golkiper Manchesteru United. Poza tym, na liście są doświadczeni Willy Boly, Cheikhou Kouyate czy Wayne Hennessey.

Skąd aż tylu piłkarzy?

Wielu kibiców może zastanawiać się, jak tak duża liczba nowych piłkarzy wpłynęła na dotychczasową kadrę Nottingham Forest. Trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów, które tłumaczą taką aktywność beniaminka Premier League na rynku transferowym. W zeszłym sezonie Nottingham korzystało z kilku graczy, którzy byli wypożyczeni. Spora grupa graczy opuściła klub w wyniku wygasających kontraktów. Tym sposobem Nottingham Forest mogło pozwolić sobie na takie zmiany.

Aktualnie w pierwszym zespole beniaminka Premier League przebywa 31 piłkarzy. Aż 19 z nich dołączyło do klubu na przestrzeni ostatnich tygodni. Wielu kibiców czy ekspertów zastanawia się, jak olbrzymie roszady wpłyną na wyniki drużyny i przede wszystkim, czy Nottingham Forest po takich inwestycjach zdoła utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Obawy innych lig

Przepaść, jaka pojawiła się w letnim oknie transferowym w kontekście wydatków klubów Premier League, a drużyn z innych topowych europejskich lig sprawia, iż przedstawiciele LaLiga, Bundesligi czy Serie A zaczynają mieć pewne obawy dotyczące konkurencyjności. Pół żartem, pół serio uważa się, że Superliga nie musi powstawać, gdyż takie rozgrywki możemy zaobserwować w Anglii.

Na temat klubów Premier League wypowiedział się prezes LaLiga – Javier Tebas podczas prezentacji LaLiga Squad Spending Limits: Przychody Premier League są 1,8 razy większe niż przychody LaLiga czy Bundesliga, ale kwota netto z transferów jest 20 razy większa niż w lidze hiszpańskiej, która przywiązuje ogromną wagę do racjonalnego wydatkowania i kontroli finansowej.

– Wiem, że Premier League ma model, który pozwala ograniczyć straty do 108 milionów funtów, ale czy to czego naprawdę potrzebujemy to tego typu niezrównoważone modele? Co się stanie, jeśli właściciele tych klubów nagle przestaną wydawać pieniądze? Równie dobrze moglibyśmy pozwolić szejkom i dużym firmom przyjść tutaj, aby wykupić kluby i w taki sposób rozwiązać problem.

Obawy nie są bezpodstawne. Tutaj jednak kluby z LaLiga mogą kierować pewne pretensje do prezesa rozgrywek. Co prawda zachowanie zrównoważonego modelu jest istotne, ale kłopoty, jakie miały m.in. Barcelona czy Betis z rejestracjami zawodników sprawiają, że hiszpańskie drużyny mogą odczuwać pewną frustrację. W szczególności, że większe pieniądze wydano m.in. w Serie A czy nawet w Ligue 1.


Finansowo Premier League jest daleko przed resztą stawki. Trudno wyobrazić sobie, by na przestrzeni najbliższych lat nastąpiły jakieś zmiany. Można przypuszczać, że angielska ekstraklasa utrzyma poziom wysokich wydatków na transfery. Pozostaje pytanie, co zrobią przedstawiciele innych lig, a także same kluby z tych rozgrywek, by zniwelować stratę. Kluczową rolę będą odgrywać wszelkiego rodzaju umowy sponsorskie, a także prawa telewizyjne.