Aktualności 22 kwietnia 2022

Największe kontrakty telewizyjne w topowych ligach piłkarskich

Rozwój i poziom rozgrywek piłkarskich uzależniony jest od wielu czynników. Wpływ na wartość ligi mają m.in. inwestycje właścicieli poszczególnych klubów. Kluczową rolę odgrywają również kontrakty telewizyjne. Gdzie sprzedawane są największe prawa? O jakich kwotach mowa?

Nie bez powodu Premier League uznaje się za jedną z największych piłkarskich lig na świecie. Dla wielu ekspertów zajmujących się szeroko pojętym marketingiem sportowym są to rozgrywki, które w aspekcie medialnym mogą dorównywać NFL, MLB czy NBA. O fenomenie angielskiej ekstraklasy pisaliśmy już wcześniej, przybliżając historię powstania Premier League, a także wskazując najważniejsze aspekty odpowiadające za rozwój tych rozgrywek.

Obecnie Premier League to silna marka w świecie sportu, która może negocjować bardzo atrakcyjne umowy. W maju ubiegłego roku liga osiągnęła porozumienie z dotychczasowymi partnerami, czyli Sky, BT oraz Amazon, przedłużając kontrakt na lata 2022-2025 o wartości 4,8 miliarda funtów.

Jak natomiast wygląda umowa Premier League z nadawcą odpowiadającym za transmisje spotkań w Stanach Zjednoczonych? Całkiem niedawno, bo w połowie listopada ubiegłego roku, przedstawiciele angielskich rozgrywek osiągnęli porozumienie z NBC Sports w sprawie nowej, sześcioletniej umowy, która według informacji “The Athletic”, pozwoli Premier League zarobić ponad 2 miliardy funtów.

Jak można zatem zauważyć, pieniądze z praw telewizyjnych są ogromne i pozwalają Premier League budować pozycję na arenie międzynarodowej.

Mocna odpowiedź LaLiga

Drugą najważniejszą ligą w Europie jest bez wątpienia LaLiga. Pod koniec ubiegłego roku przedstawiciele hiszpańskiej ekstraklasy uzgodnili z Movistar oraz DAZN warunki sprzedaży krajowych praw. LaLiga otrzyma prawie pięć miliardów euro (a dokładniej 4,95 miliarda euro) za pięcioletni kontraktu.

Z kolei w USA za transmisje spotkań LaLiga odpowiada ESPN. W maju ubiegłego roku obie strony podpisały ośmioletnią umowę, która obowiązuje do końca sezonu 2028/2029. Według informacji Anthony’ego Crupiego ze Sportico, ESPN zapłaci za cały kontrakt około 1,29 miliarda euro. Są to zatem gorsze warunki niż w przypadku Premier League i umowy z NBC Sports.

Serie A w DAZN

Jak wygląda sprawa krajowych praw telewizyjnych w kontekście Serie A? Tutaj główny pakiet ma DAZN, czyli platforma streamingowa, która w 2021 roku podpisała trzyletnią umowę z włoską ekstraklasą, na mocy której Serie A zarobi 2,5 miliarda euro. Tym samym DAZN przerwało wieloletnią dominacje Sky Sport. Włoski nadawca otrzymał mniejszy pakiet spotkań za który ma zapłacić około 262,5 miliona euro w ciągu trzech lat.

W Stanach Zjednoczonych za transmisje spotkań Serie A odpowiada sieć telewizyjna CBS. Tutaj mowa o znacznie mniejszych pieniądzach niż przy Premier League czy LaLiga. W artykule Reuters padły następujące kwoty: 170 milionów euro za mecze Serie A w latach 2021-2024 oraz 18 milionów euro za Puchar Włoch.

Co z Bundesligą?

Platforma streamingowa DAZN odpowiada również za krajowe prawa do transmisji Bundesligi razem z telewizją Sky. W tym przypadku DFL podpisało czteroletnią umowę obowiązującą od sezonu 2021/2022 do 2024/2025, na mocy której DAZN i Sky zapłaci łącznie 4,4 miliarda euro. Co ciekawe, jest to mniejsza kwota niż przy wcześniejszym kontrakcie Sky, gdy telewizja zapłaciła 4,64 miliarda euro. Spadek cen miał być podyktowany brakiem konkurencji.

Za transmisje spotkań Bundesligi w Stanach Zjednoczonych odpowiada ESPN+. Sześcioletnia umowa podpisana w 2019 roku gwarantuje Bundeslidze 35 milionów rocznie. Trudno zatem nie zauważyć prawdziwej przepaści, jeśli weźmiemy pod uwagę dwa miliardy funtów przy sześcioletniej umowie Premier League z NBC Sports.

Ciekawy przypadek Ligue 1

We Francji za transmisje spotkań Ligue 1 od sezonu 2021/2022 do kampanii 2023/2024 odpowiada w głównej mierze Amazon. Jak informował Financial Times, amerykańskie przedsiębiorstwo płaci rocznie 275 milionów euro. Dwa spotkania tygodniowo pokazuje również Canal+. Francuska stacja telewizyjna starała się zwrócić swoje prawa do transmisji tych meczów. Determinacja nie może zaskakiwać, gdyż Canal+ ma płacić rocznie 330 milionów euro. Jeśli weźmiemy pod uwagę umowę Amazona, mowa o wyjątkowo niekorzystnych warunkach dla samej stacji.

Dlaczego Canal+ płaci tak ogromne pieniądze za zaledwie dwa spotkania? Francuska stacja zakupiła sublicencję od beIN Sports, gdy główne prawa miała hiszpańska grupa Mediapro, która z kolei podpisała ogromy kontrakt z Ligue 1 o wartości 800 milionów euro rocznie. Umowa upadła, więc Canal+ poszedł do sądy, by zakończyć niekorzystne porozumienie z beIN Sports. Francuska stacja przegrała sprawę, więc cały czas musi płacić olbrzymie pieniądze.

Ekstraklasa nie może narzekać

Za sprawą braku konkurencji w krajowych prawach do transmisji spotkań Bundesligi, niemieckie rozgrywki podpisały nieco gorszą umowę. Wiele wskazuje na to, że żadnych obaw w kontekście kolejnej umowy nie będzie mieć PKO BP Ekstraklasa. Od wielu lat za transmisje meczów odpowiada Canal+. Być może będziemy świadkami wielkiej zmiany.

Do gry o prawa telewizyjne polskiej ekstraklasy ma włączyć się NENT Group, a konkretniej Viaplay, czyli platforma streamingowa, która szturmem wkroczyła na nasz rynek. Już teraz Viaplay odpowiada za transmisje Bundesligi czy Ligi Europy oraz Ligi Konferencji Europy. W przyszłym sezonie do pakietu tej platformy trafi Premier League, a później Formuła 1.

Viaplay spróbuje również zgarnąć najwyższą klasę rozgrywkową w Polsce. Konkurencja może oczywiście cieszyć Ekstraklasę. Na horyzoncie jest kolejny rekord w kontekście sprzedaży praw telewizyjny i przekroczenie bariery 300 milionów złotych za sezon.