Sześciu wspaniałych
Podczas gdy pensje piłkarzy, premie, kontrakty reklamowe i telewizyjne stale rosną, to sponsorzy płacą mniej. Doskonałym tego przykładem są najbogatsze europejskie federacje piłkarskie, które przed Euro 2012 dostaną mniej pieniędzy niż przed Mundialem w 2010 roku.
Problem odczuwają Włosi, Niemcy, Anglicy, Holendrzy, Francuzi i Hiszpanie. W porównaniu z Mistrzostwami Świata w RPA łącznie zainkasują 6,5 miliona funtów mniej.
Główny sponsor niemieckiej kadry – koncern motoryzacyjny Mercedes-Benz – wydał na piłkarzy przed rokiem 11,1 milionów funtów. Na europejski turniej przeznaczy już tylko 8,6 milionów.
Idąc dalej spójrzmy na "krakowskie" reprezentacje. Anglia – główny sponsor Nationwide. Kwota 8,6 milionów funtów zmalała do okrągłych pięciu milionów. Holandia stoi w miejscu, bo ING jak dawało 3 miliony, tak daje je nadal.
Włochom zmienił się generalny sponsor z TIM na Fiata. Kwota różni się tutaj jedynie o 800 tysięcy funtów (z 5,1 milionów do 4,3).
Najważniejszym inwestorem podopiecznych Laurenta Blanca jest Carrefour. Francuzi są jedyną federacją, która wyjdzie w Polsce i na Ukrainie z większym budżetem, bo kwota 2,1 milionów funtów wzrosła do 2,6 milionów. Niby niewiele, ale zawsze.
Mistrzowie świata i Europy idą śladem holenderskich kolegów i jak przed rokiem zainkasują 2,6 milionów funtów od Iberdroli.