Ze świata 5 grudnia 2011

Australijska piłka nad przepaścią

Australijska Federacja Piłkarska (FFA) poinformowała, że musi odłożyć plany ekspansji lokalnej piłki. Rozgrywki ligowe są w słabej kondycji finansowej.

Pierwotny cel FFA na lata 2011-2015 zakładał, że australijska piłka w tym okresie znajdzie się w czołowej dziesiątce światowego futbolu. Cóż, Katar też miał kiedyś ambitne plany, a jak się skończyło wszyscy wiedzą.

Australia swoje plany musi odłożyć na później, bo kluby grające w A-League borykają się z ogromnymi problemami finansowymi. Federacja zanotowała stratę w wysokości 891 tysięcy dolarów za miniony rok fiskalny, a takie kluby jak Central Coast Mariners mają chwilowe problemy z wypłatą pensji.

– A-League powstała zaledwie kilka lat temu, dlatego przychody nie są jeszcze adekwatne do kosztów ponoszonych przez kluby. W sezonie 2009/2010 zanotowały one łączną stratę w wysokości 20 milionów dolarów – przeczytać można w oficjalnym komunikacie piłkarskiej federacji.

W A-League 40% klubowych przychodów przeznaczona jest na pensje piłkarzy. Dla porównania księgowi pracujący dla klubów z lig rugby, czy krykieta udostępniają z klubowego konta tylko 20% na wypłaty. Działacze apelują także, aby wprowadzić salary cap i znieść płacę minimalną.