FIS okazuje skruchę?
Włodarze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) podjęli decyzję o dofinansowaniu fundacji, która ma upamiętniać jednego ze zmarłych narciarzy.
10 marca 2012 roku zapisał się w historii Międzynarodowej Federacji Narciarskiej jako tragiczna data. Wtedy bowiem podczas zawodów w Grindelwaldzie w wyniku tragicznego wypadku zmarł Nik Zoricic – narciarz dowolny.
Ostatecznie sprawa została nieco rozmyta i w wyniku wielu dochodzeń okazało się, że za śmierć Kanadyjczyka o bośniackich korzeniach odpowiada jedynie… okrutny zbieg okoliczności. FIS najwyraźniej jednak postanowiło wyciągnąć wnioski z tej bolesnej lekcji.
Federacja podjęła bowiem decyzję o zasileniu w przeciągu najbliższych pięciu lat konta Fundacji imienia zmarłego narciarza kwotą 225 tysięcy dolarów. Nik Zoricic Foundation zajmuje się promowaniem bezpieczeństwa sportowców zimowych.