Ze świata 6 lipca 2013

Fani świętują awans Murraya

Fani tenisa z rodzinnego miasta Murraya, Dunblane, są niezwykle szczęśliwi po awansie ich ulubieńca do wielkiego finału Wimbledonu.

\"\"Szkot w drodze do niedzielnego starcia z Novakiem Djokoviciem pokonał Jerzego Janowicza w czterech setach.

W całej miejscowości widać plakaty z podobizną szkockiego tenisisty, wszyscy w pubach, barach i restauracjach mówią tylko o Murrayu, robiąc sobie zdjęcia na tle jego podobizn. Kibice doskonale pamiętają ubiegłoroczną porażkę Andy\’€™ego z wirtuozem ze Szwajcarii, Rogerem Federerem. – Teraz będzie inaczej. To fantastyczny wyczyn i wielki honor dla miasta Dunblane, iż Murray zagra znów w finale Wimbledonu – powiedział prasie Derek Aldridge, jeden z zagorzałych sympatyków tenisa ze Szkocji, który pojedynek Murraya z Janowiczem śledził wraz ze znajomymi w jednym z najpopularniejszych hoteli w mieście.

– Jego mecze z Djokoviciem są zawsze ciekawe, wierzę, że Andy wykorzysta swoje doświadczenie i pokona Serba – dodał Aldridge. – Niektóre z jego meczów trudno jest oglądać, ze względu na dramatyczny przebieg zdarzeń na korcie – powiedziała z kolei Cheree Geddes, następnie całując olbrzymią podobiznę Murraya. – Kiedy Andy wygra w finale, mam zamiar pocałować go na żywo – dodaje z uśmiechem mieszkanka Dunblane.

Murray był witany niezwykle owacyjnie, kiedy powrócił ze złotym medalem olimpijskim do rodzinnego miasta. Tysiące ludzi wówczas zgotowało mu owację na stojąco a Szkot wydawał się być mocno poruszony. Kilka tygodni temu BBC wyemitowała program poświęcony Murrayowi, w którym tenisista przypominał wspaniałe lata dzieciństwa i wczesnej młodości spędzone w Dunblane, przypominając, że to właśnie tam narodziła się w nim chęć do uderzania rakietą piłeczki na korcie.