Z kraju 20 sierpnia 2012

Lot nie pomoże

Największe polskie linie lotnicze odmówiły przewiezienia na Londynu części bagażu paraolimpijczyków – wózki inwalidzkie i sprzęt do rehabilitacji zostanie w Polsce.


PLL Lot wyraziły zgodę na przewiezienie jedynie tego sprzętu, który zmieści się w luku bagażowym samolotu rejsowego. Resztę uznano za nadbagaż i zdecydowanie odmówiono transportu czegokolwiek więcej.

Władze PKPOL sięgnęły zatem głębiej do kieszeni. Za nadbagaż chciano dodatkowo zapłacić jednak i to nie zmieniło decyzji przewoźnika.

Na przeszkodzie stać ma regulamin, który twierdzi, że bagażu rejestrowanego (przypisanego do konkretnej osoby) nie można przewozić innym samolotem niż podróżuje osoba, do której dany bagaż należy.

Dlatego też nasi sportowcy i ich wózki startowe czy sprzęt rehabilitacyjny musieliby lecieć jednym samolotem. Bagaż naszej kadry nie zmieści się jednak w luku jednego samolotu.

Naszym paraolimpijczykom życie wystarczająco utrudniło drogę na sportowy szczyt. Szkoda, że zamiast wsparcia ze strony państwa otrzymują kolejne ciosy. Wiele lat wytężonej pracy może pójść na marne, bo biurokracja i formalności znowu zwyciężą ze zdrowym rozsądkiem…