Artykuły 22 stycznia 2024

Korona Kielce w mediach. “Dom z papieru”, a nie tylko “banda świrów”

Kiedyś mieli wizerunek twardzieli, którzy wchodzili do Ekstraklasy razem z drzwiami. Dzisiaj podkreślają, że charakter w Świętokrzyskiem pozostał, ale pokazują kibicom nową twarz. Okazja do nowych akcji była bardzo dobra, bo w zeszłym roku Korona świętowała okrągłe urodziny.

Zespół z Kielc jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Nagrywa zabawne filmiki, bawi się skojarzeniami, przeprowadza akcje, na które nikt w polskim światku futbolowym wcześniej się nie zdobył. Zmiana rzuca się w oczy i nie wynika tylko z tego, że Korona w 2023 roku obchodziła okrągły jubileusz i pewnych rzeczy “pięćdziesięciolatkowi” nie przystoi.

Burze mózgów

Nie odchodzimy od tego, żeby być kojarzonym jako zespół charakterny, ale chcemy trafiać też do kibiców, którzy wolą inny przekaz. Zmiana charakteru przekazu ma nam pomóc w pozyskaniu nowych kibiców z Kielc i spoza naszego miasta. Przeprowadziliśmy wśród kibiców naszego klubu badania i część rzeczy przez nas wdrożonych jest efektem udzielonych odpowiedzi, ale nie tylko. W naszym zespole mamy regularnie burze mózgów – mówi nam Rafał Kielczyk z biura prasowego Korony Kielce.

Jedna z ankiet była dość rozbudowana i nie ograniczała się tylko do odpowiedzi zamkniętych na postawione pytania, ale dawała też możliwość wpisania swoich oczekiwań.

To ma przełożenie na wzrosty w social mediach, którymi Korona pochwaliła się na przełomie roku, jednak nikt wcześniej nie robił co do tego żadnych założeń.

Wygląda na to, że kibice są zadowoleni z naszych działań. Równamy do najlepszych, ale realnie porównujemy się z kilkoma klubami o zbliżonym potencjale i bliskich nam geograficznie jak Piast Gliwice czy Cracovia – opowiada Kielczyk.

Łagodniejszą twarz Korony widać było przy okazji Mikołajek, kiedy piłkarze odwiedzili dzieci w jednym z kieleckich szpitali. Własnoręcznie pomalowali też bombki choinkowe. Ozdoby trafią na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i już dziś można założyć, że będą się cieszyły olbrzymim powodzeniem.

Korona jak “Dom z papieru”

Podobnie było z wyjątkowymi pamiątkami, które Korona wypuściła z okazji 50-lecia klubu. Książka o historii Korony ukazała się na Mikołajki w nakładzie 500 sztuk i rozeszła się na pniu, chociaż  klub nie robił klub nie robił przy tej okazji aż tak dużej akcji promocyjnej jak w przypadku bonu okolicznościowego, wypuszczonego we współpracy z Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych. W tym przypadku klub wypuścił filmik, bardzo dobrze przyjęty przez internautów i nawiązujący do głośnego serialu „Dom z papieru”.

Pomysł nasuwał się sam i powstał na jednej z burz mózgów. Mieliśmy pewne obawy, jak odbierze taki koncept Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych, bo przecież fabuła serialu dotyczy napadu na taką instytucję, ale zaufali nam i dali wolną rękę, a także pomagali przy produkcji – wspomniał Kielczyk.

Sam pomysł stworzenia bonu, który mogliby kupić kibice, też był bardzo ciekawy i nowatorski. – Zaproponował nam to jeden z pracowników PWPW, pochodzący z Kielc. Wiedział, że żaden polski klub jeszcze tego nie próbował i chciał, żeby to Korona była pierwsza. Proces produkcji był dość długi, trwał wiele tygodni, ale na szczęście zdążyliśmy jeszcze w 2023 roku. Kibice mogli dostać piękne prezenty na Boże Narodzenie – mówił nasz rozmówca.

Na mecz do kina

Ostatnie tygodnie przyniosły jeszcze jedną ciekawą inicjatywę Korony Kielce, w tym przypadku we współpracy z Canal+ oraz siecią kin Helios.

– Z tą propozycją wyszedł Canal+, który chciał zorganizować pokaz kinowy. Byliśmy pierwszym klubem, do którego się odezwali. Sami byli ciekawi, jakim zainteresowaniem może się cieszyć taka inicjatywa. Tak się ułożyło, że graliśmy akurat z Rakowem, a nasi kibice nie mogli pojechać na mecz do Częstochowy. Frekwencja była bardzo dobra, na sali było około 300 osób. Samo spotkanie było bardzo emocjonujące, a atmosfera przypominała tę stadionową – dodał Kielczyk.

Korona nie przestaje się bawić. Ponieważ do drużyny dołączył Danny Trejo, to prezentacja odbyła się do dźwięków muzyki z „Desperado”, a grafika nawiązywała do filmu, w którym zagrał znany aktor o tym samym imieniu i nazwisku, i zebrała dużo polubień oraz udostępnień. Teraz tylko dobrą formę z mediów społecznościowych trzeba przełożyć na boisko.