Wielomilionowe długi Pogoni Szczecin. Nowy właściciel ma je spłacić
Pogoń Szczecin ma zobowiązania w wysokości 50 mln zł, które przejmie nowy inwestor. Decyzje dotyczące zmiany właściciela mają zostać podjęte 31 stycznia, a finalizacja transakcji planowana jest na połowę lutego.

Klub zorganizował konferencję prasową, której głównym tematem były wyniki finansowe za sezon 2023/24. Przed rozpoczęciem omawiania szczegółów, prezes Pogoni, Jarosław Mroczek, ogłosił, że rozmowy z potencjalnym inwestorem są na końcowym etapie. Na 31 stycznia zaplanowano nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, podczas którego zostaną wprowadzone zmiany w składzie zarządu oraz rady nadzorczej.
– Rozmawiamy i mamy inwestora. Nic więcej nie powiem, bo nie mogę. Do tego zobowiązuje mnie umowa. Wydaje nam się, że znaleźliśmy inwestora, który postawi klub na nogi, a do tego sprawi, że będzie on mocniejszy i będzie walczył o sukcesy. Znamy jego potencjał finansowy i możliwości – powiedział Mroczek.
Główny udziałowiec klubu ze Szczecina prawdopodobnie przejmie całość akcji spółki EPA, kontrolowanej przez Mroczka. To oznaczałoby przejęcie 85 procent udziałów w Pogoni. Negocjacje są na tak zaawansowanym etapie, że obecny zarząd musi informować potencjalnego inwestora o wszelkich decyzjach dotyczących transferów.
Po ujawnieniu informacji o negocjacjach związanych ze sprzedażą klubu, Pogoń opublikowała dane finansowe za sezon piłkarski 2023/24, który jednocześnie stanowił ich rok bilansowy.
Jak wynika z raportu, spółka zanotowała stratę w wysokości 8,8 mln zł, a poprzedni rok zakończyła jeszcze większym deficytem – 27,5 mln zł.
– Po ogromnej stracie za sezon 2022/23 zakładaliśmy, że kolejne rozliczenie będzie na plusie. Niestety tak się nie stało – powiedział Tomasz Brzozowski, szef Rady Nadzorczej Pogoni. Wyjaśnił, że kluczowym czynnikiem miały być sukcesy drużyny, które jednak nie zostały osiągnięte.
– Za wygraną w Pucharze Polski zyskalibyśmy 9 mln zł. Start w europejskich rozgrywkach przyniósłby kolejne 4 mln zł, a trzecie miejsce w tabeli zapewniłoby dodatkowy przypływ środków – wyliczał Brzozowski.
Sytuacja potwierdza, że klub funkcjonował ponad swoje możliwości finansowe, zakładając w budżecie przychody, które ostatecznie nie zostały zrealizowane.
– Podjęliśmy ryzyko, licząc na sukces sportowy. To ryzyko się nie opłaciło. Zbudowaliśmy droższy skład, by osiągnąć wyniki, których zabrakło. Mogliśmy stworzyć tańszą drużynę, ale wybraliśmy inny kierunek – podsumował Brzozowski.
Obecnie Pogoń ma do uregulowania niemal 50 mln zł zadłużenia, w tym 30 mln zł w formie pożyczek oraz ponad 19 mln zł pilnych zobowiązań. Pensje dla zawodników są wypłacane zgodnie z kontraktami, choć zdarzają się miesięczne opóźnienia, co jednak nie zagraża licencji klubu.
– Biorę pełną odpowiedzialność za obecną sytuację. Podejmowałem decyzje, które okazały się zbyt optymistyczne – przyznał prezes Mroczek.
Ratunkiem dla Pogoni ma być sprzedaż klubu nowemu inwestorowi. Działacze podkreślili, że wcześniejszy potencjalny nabywca, Alex Haditaghi, nie spełniał oczekiwań. Obecnie rozmowy z nowym kontrahentem są bliskie finalizacji, a prezes Mroczek twierdzi, że transakcja ma 99 procent szans na powodzenie. Plan zakłada, że sprzedaż zostanie sfinalizowana do połowy lutego, a nowy właściciel może zdążyć wzmocnić drużynę przed zamknięciem okienka transferowego.

Adrian Janiuk
Więcej Finanse
Austriacy zdominowali listę płac PŚ w skokach. Wąsek najwyżej z Polaków
Daniel Tschofenig, austriacki skoczek narciarski, aktualnie lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zdominował także listę płac, zarabiając ponad 342 tys. franków szwajcarskich. Jego sukcesy sportowe, w tym zwycięstwo w 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni, przyczyniły się do jego wysokich zarobków.



