Ze świata 29 sierpnia 2012

Chińskie przepychanki

Jeden ze współwłaścicieli klubu Shanghai Shenhua chce znacznie zwiększyć wielkość swoich udziałów. Nie wszystkim jednak takie plany się podobają.

\"\"
Zhu Jun stojący na czele jednego z najbogatszych klubów sportowych w Chinach posiada aktualnie zaledwie 28,5 % akcji Shanghai Shenhua. Pozostała część rozdzielona jest pomiędzy 5 państwowych firm.

Prywatny inwestor twierdzi, że taka sytuacja znacznie utrudnia prowadzenie klubu i działanie na rzecz jego rozwoju. Zwłaszcza, że państwowi inwestorzy nie mają wielkiego wkładu w budżet klubu.

Według lokalnej prasy Zhu Jun w przeciągu ostatnich 5 lat zainwestował w klub 60 milionów funtów (dzięki, którym do Chin przyleciał między innymi Nicolas Anelka). Państwowe firmy zaś podobno… nie wpłaciły do klubowej kasy nic. Dlatego też Jun chciałby zwiększyć liczbę swoich akcji nawet do 70%.

Nie wszystkim się to jednak podoba. Współwłaściciele nie mają zamiaru łatwo rozstawać się ze swoimi udziałami. Zwłaszcza, że zaczyna im to przynosić korzyści.