Ochrona dla Regana
Bycie piłkarskim działaczem to niezwykle niebezpieczny zawód. Przekonał się o tym choćby Stewart Regan stojący na czele Szkockiego Związku Piłki Nożnej.
Decyzje tego działacza nie były specjalnie przychylne dla kibiców Rangers FC. Część z nich – ta bardziej impulsywna postanowiła więc wziąć sprawy w swoje ręce.
Regan zaczął zatem otrzymywać liczne wiadomości z pogróżkami. Drogą internetową i na adres domowy słano wiele listów, w których delikatnie mówiąc nie życzono mu dobrze.
Całą sprawą zajęła się policja. Regan odbył spotkanie z członkami jednostki antyterrorystycznej, którzy udzielali mu porad. Najprawdopodobniej zostanie mu przydzielona także prywatna ochrona.
Dla bezpieczeństwa jego rodzina opuściła aktualnie Szkocję i przebywa w Anglii. Aż dziwne, że przy całym bałaganie organizacyjnym w PZPN nasi działacze nadal śpią spokojnie.