Z kraju 28 czerwca 2012

Tanio, taniej i jeszcze taniej

PZPN od czasów Beenhakkera potrafił wydawać pieniądze na selekcjonerskie pensje. Leo zarabiał 280 tysięcy złotych, ale Smuda już \"tylko\" 150 tysięcy...

\"\"
Teraz głównym kryterium w doborze nowego selekcjonera ma być… portfel. Zagraniczni trenerzy odpadli w przedbiegach, ponieważ ich pensja musiałaby być conajmniej tak wysoka jak Smudy, a może nawet i Beenhakkera.

Nowy selekcjoner nie będze zarabiał więcej niż 70 tysięcy złotych, a to dwa razy mniej od Smudy i cztery razy mniej od Beenhakkera.

To i tak sporo, bo swoich czasów Paweł Janas zarabiał na tym samym stanowisku 45 tysięcy złotych…