Z kraju 28 maja 2012

Sprytny Gdańsk

Miasta-gospodarze Euro 2012 walczą z plagą reklam w pobliżu stadionów, które na życzenie UEFA muszą usuwać. Gdańsk nie ma jednak tego problemu…

\"\"
Cały problem polega na tym, że UEFA zastrzegła sobie, że wokół stadionów nie mogą reklamować się żadne firmy konkurencyjne wobec marek, które sponsorują turniej. Podobne zasady mają obowiązywać w strefach kibica i na trasach przejazdów kibiców.

Wszystkie miasta-gospodarze w popłochu szukając więc reklam, które mogłyby nie spodobać się UEFA. Potem je usuwają. Problemu takiego nie ma Gdańsk, którego władze perspektywicznie myśląc przewidzieli takie problemy wcześniej i nie pozwalali na wykup reklam w wyszczególnionych miejscach przez nieodpowiednie firmy.

– Już wcześniej zadbaliśmy o to, żeby wszystkie nośniki reklamowe należącą do miasta nie zostały zajęte przez firmy konkurencyjne w stosunku do partnerów komercyjnych UEFA. Z jednej strony takie podmioty nie miały możliwości reklamowania się, a z drugiej zwróciliśmy się do sponsorów europejskiej federacji z propozycją umieszczenia na miejskich nośnikach swoich logotypów – wyjaśnia kierownik Biura ds. Euro 2012 Urzędu Miasta Gdańska Zbigniew Weinar.