Z kraju 8 maja 2012

Bez urlopów? A czemu nie!

Józef Wojciechowski, właściciel Polonii Warszawa, nakazał zawodnikom trenować przynajmniej do połowy czerwca. I choć wielu się burzy, miał do tego prawo.


W wielu kwestiach nie popiera się działań Wojciechowskiego. Możliwe, że i to nie jest zgodne z normami, które w Polsce są przyjęte, ale… prawo jest po jego stronie.

Sugeruje się, że właściciel „Czarnych Koszul” nie może piłkarzom kazać trenować do końca czerwca. Ale, ale. Po pierwsze sezon trwa do 30 czerwca. Z tym dniem często kończą się kontrakty, ale dopóki obowiązują pracownicy podlegają pracodawcy.

Inna spraw to regulacje prawne. Spójrzmy na Uchwałę Zarządu PZPN nr II/12, czyli zasady regulujące stosunki pomiędzy klubem sportowym a zawodnikiem profesjonalnym. W artykule 28. czytamy:

1. Czas wykonywania obowiązków kontraktowych przez zawodnika określony jest wymiarem jego zadań wynikających z zawartego kontraktu.
2. Zawodnikowi przysługuje prawo do corocznego płatnego wypoczynku w wymiarze 30
(trzydziestu) dni wolnych, który w zależności od uzgodnień z klubem powinien być wykorzystywany w okresie wolnym od rozgrywania meczów i prowadzenia przygotowań (treningów).

Zatem Wojciechowski może kazać swoim zawodnikom trenować. Wszakże ten urlop będą wykorzystywać zimą… Idąc dalej, można się posiłkować Minimalnymi Wymaganiami Europejskiego Standardowego Zawodowego Kontraktu Piłkarskiego. Jednak należy pamiętać, że po pierwsze oficjalne parafowanie tego dokumentu odbyło się przed kilkoma dniami, a prawo nie działa wstecz, a po drugie…

Art 4.7: Umowa określa płatny urlop. Minimum urlopu wynosi 4 tygodnie w każdym 12-miesięcznym okresie. Okresy płatnego urlopu muszą być uzgodnione przez Klub wcześniej i muszą być wykorzystane przez zawodnika poza regularnym sezonem piłkarskim. Klub powinien zapewnić, że przynajmniej 2 tygodnie urlopu będą wykorzystane przez zawodnika nieprzerwanie.

Pojawiły się sugestie na łamach „Przeglądu Sportowego” ze strony Marka Pięty, prezesa Polskiego Związku Piłkarzy, iż zachowanie Polonii jest formą mobbingu, ale w tym przypadku ciężko jest dostrzec ten problem. Bo czy mamy w tym akurat przypadku do czynienia z prześladowaniem pracowników? Nie.

Wojciechowski zagrał mądrze. I jeżeli piłkarze nie będą trenować w warunkach uwłaczających ich godności, problemu nie ma, a gracze muszą się pogodzić z koniecznością wypełnienia warunków kontraktowych.