Z kraju 2 kwietnia 2012

Krakowskie stadiony sportem stoją

Władze Krakowa nie doceniają potencjału miasta i ignorują możliwość organizacji popularnych imprez masowych na miejskich stadionach sportowych.

\"\"Łączny koszt budowy i modernizacji stadionów Wisły i Cracovii zamknął się w kwocie 700 milionów złotych. Obiekty służą jednak tylko kibicom i otwierane są wyłącznie na mecze piłkarskie.

To strategia zupełnie inna, niż w innych miastach Polski – Warszawa będzie miała w tym roku na Pepsi Arenie The Prodigy i Linkin Park, Wrocław – Prince\’a, Rybnik – Guns N\’Roses, Gdańsk – Festiwal Muzyki Elektronicznej. Dodatkowo Stadion Narodowy przyjmie Madonnę i Coldplay.

– Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że krakowskie stadiony mają najemców, którzy płacą czynsz za korzystanie z obiektów i mają pełną dowolność prowadzenia na nich działalności sportowej, artystycznej i komercyjnej. Jeżeli, wzorem Legii, Cracovia czy Wisła uzna, że jednym z ważnych źródeł dochodów jest organizacja koncertów, to będziemy trzymać kciuki, kupimy bilety i pojawimy się na koncercie. Jeżeli będzie to wartościowe wydarzenie, to chętnie wesprzemy je promocyjnie. – komentuje sytuację wiceprezydent miasta, Magdalena Sroka.

Kiedy budowano oba obiekty, na których trenować będą piłkarze podczas Euro 2012, zapewniano, że odbywać się będą tutaj także koncerty. Na chwilę obecną myśli o tym jedynie Cracovia.

Pewne jest, że na obiektach odbywać się mogą jedynie koncerty indywidualnych artystów. – Mamy pewną strategię promocji poprzez kulturę i jej się trzymamy. Organizujemy imprezy o dużo szerszym zasięgu, takie jak: Coke Live Festival, Selector Festival czy Festiwal Muzyki Filmowej. Nie potrzebujemy tworzyć incydentalnych wydarzeń, które byłyby dla tych imprez konkurencyjne. – mówi Magdalena Sroka.