Z kraju 8 grudnia 2011

Miss w butach piłkarskich

Katarzyna Grynfelder, jeżeli zostanie Miss Polonia 2011 to chyba będzie pierwszą piłkarką z tą koroną na głowie. Nasz redaktor dogłębniej zbadał ten przyjemny temat.


Katarzyna Grynfelder, z pozoru zwykła dziewczyna w kwiecie wieku, mieszkanka podszczecińskiego Przecławia, studentka i pracownica sklepu odzieżowego. Natura obdarzyła ją nietuzinkową urodą, dlatego postanowiła spróbować swoich sił w konkursie piękności. Tak to się zaczęło. Udało jej się zdobyć tytuł Miss Pogoni Szczecin.

To jednak dopiero początek drogi. „Idzie za ciosem” kandydując w wyborach miss województwa zachodniopomorskiego. Tutaj również nie daje szans nikomu, deklasując w finale trzynaście przeciwniczek. Kolejny etap to ogólnopolski konkurs Miss Polonia. Dlaczego o tym piszę? Poznajcie Katarzynę Grynfelder, Miss Pogoni Szczecin 2010, kandydatkę do tytułu Miss Polonia 2011 i… piłkarkę 3-ligowego Wołczkowo Bezrzecze.

– Skąd u mnie zamiłowanie do piłki nożnej? Gdy byłam mała, grałam razem z bratem. To było dziwne, ponieważ nie bawiłam się lalkami jak inne dziewczynki, tylko ciągle biegałam za piłką. Po jakimś czasie gra stała się moją pasją. Mama mi mówiła, żebym dała sobie spokój, bo piłka nożna to męski sport. Moi znajomi jej wtórowali, często komentując, że będę miała krzywe i poobijane nogi. Ja jednak nie dałam za wygraną. Co więcej, jak mi ktoś czegoś zabrania, to jeszcze bardziej się w to angażuję. Tak mijały moje młodzieńcze lata z futbolówką przy nodze – wyznaje piękna Kasia.

Szkoła podstawowa dobiegła końca, następnie gimnazjum, ale nastoletnia wówczas dziewczyna ani myślała, żeby porzucać swoje ukochane zajęcie. Gdy poszła do liceum szybko została zauważona przez nauczycieli wychowania fizycznego, którzy włączyli ją do reprezentacji szkoły. Na jej talencie poznał się również trener Pogoni Szczecin Women.
– Podczas rozgrywek szkolnych na jednym z naszych meczów obecny był trener żeńskiej drużyny „Portowców”. Spodobałam mu się, więc dostałam zaproszenie na treningi. Oczywiście skorzystałam z propozycji. Wtedy przestałam grać już wyłącznie dla przyjemności – mówi kandydatka do tytułu najpiękniejszej Polki.

Piłka jest okrągła, a bramki są dwie

Kasia jest uniwersalną zawodniczką, jednak najbardziej lubi grać na prawej pomocy. – To mój żywioł. Mogę szusować na skrzydle, niczym Franck Ribery w Bayernie Monachium – mówi.

Dotychczas pech omijał utalentowaną dziewczynę. Jako jedyna spośród swoich grających koleżanek nie odniosła kontuzji. – Na boisku jest wiele nieprzyjemnych sytuacji, które zazwyczaj biorą się z tego, że ktoś kopnie w nogę przeciwniczki zamiast w piłkę. Kiedyś podczas meczu ligowego przeciwko Olimpii Szczecin wystąpiła komiczna sytuacja.

Murawa było mocno nasiąknięta wodą, ponieważ dzień wcześniej obficie padał deszcz. Na boisku doszło do nieprzyjemnej sytuacji, ponieważ jedna z zawodniczek została dość brutalnie potraktowana przez rywalkę. Sędzia szybkim sprintem zaczął więc biec w stronę faulowanej dziewczyny, jednak gdy to robił… przewrócił się. Wszystkie się strasznie śmiałyśmy. Ten widok był bezcenny! – wspomina Katarzyna.

– To już 8 lat jak gram w żeńskiej lidze piłki nożnej. Obecnie występuję w nowo powstałym klubie Wołczkowo Bezrzecze. Szkoleniowcem drużyny występującej w 3. lidze jest Krzysztof Kubacki. Treningi mamy 3 razy w tygodniu. Za grę w tym klubie nie dostaję wynagrodzenia. Dla mnie najlepszą zapłatą jest wyjście na boisko w pierwszej jedenastce, gra przez 90 minut na sto procent swoich możliwości i wygrana, by być zadowoloną z siebie i całej drużyny. W piłkę nożną gram jednak nie tylko na boisku. Swoich sił próbuję również na hali. Co ciekawe razem z chłopakami, i radzę sobie bardzo dobrze. Mimo mojej wątłej budowy ciała potrafię okiwać niejednego chłopaka – dumnie tłumaczy.

Moje życie to moja pasja

Urocza przecławianka realizuje się nie tylko na boisku. Jako Miss Pogoni Szczecin chodzi również na mecze „Dumy Pomorza”, której jest wielką fanką. Raz Kasia była nawet na wyjeździe z kibicami Pogoni. – Pogoń Szczecin grała wtedy w Pucharze Polski z Ruchem Chorzów. Razem z kibicami udałam się więc do Chorzowa. Myślę, że to był najlepszy mecz w moim życiu. Działo się bardzo dużo nie tylko na boisku, gdzie Pogoń do ostatniej minuty stosowała agresywny pressing, ale także na trybunach. Dopingowałam piłkarzy z całych sił.

– Chciałabym, aby Pogoń wróciła wreszcie do najwyższej klasy rozgrywkowej, bo trochę szkoda, by zespół z tak dużego miasta jak Szczecin nie występował w T-Mobile Ekstraklasie. Trzymam kciuki za zawodników, aby dali Pogoni upragniony przez kibiców awans – tłumaczy.

Czy w takim w przypadku, osobom związanym z piłką nożną łatwiej jest zdobyć serce ślicznej piłkarki? – Interesuję się piłką nożną i mam wielu znajomych, którzy się na niej znają. Mam słabość do mężczyzn kopiących futbolówkę, jednak nie jest to główna cecha, jakiej szukam u facetów – z uśmiechem mówi Kasia. Dziewczyna ma również marzenie związane z piłką nożną Jak na prawdziwą fankę futbolu przystało, chciałaby obejrzeć jeden z meczów Euro 2012 na żywo.

Miss Polonia 2011

W przyszłości kandydatka do tytułu Miss Polonia 2011 chciałaby mieć tyle samo radości i energii co teraz. Najważniejsze wartości w jej życiu to rodzina, przyjaciele, zdrowie i sport. Kocha swoje miasto Szczecin, które nie zamieniłaby na żadne inne. A co z konkursem Miss Polonia? – Na pewno ważny jest dla każdej z uczestniczek, w końcu po to w nim startujemy. Jeśli coś osiągnę w życiu dzięki wygranej w konkursie Miss Polonia, to będę niezmiernie szczęśliwa, jeśli jednak nie, to w moim życiu nic się nie zmieni – skromnie kończy Katarzyna Grynfelder.