Ile kluby mogą otrzymać od Ekstraklasy? Wielkie pieniądze
Sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce wszedł w decydującą fazę, a tym razem władze PKO BP Ekstraklasy mają w puli do podziału 280 mln zł. Ta kwota pokazuje, jak wiele polska liga zyskuje w aspekcie finansowym z roku na rok.

Od sezonu 2023/2024 do sezonu 2026/2027 obowiązuje umowa PKO BP Ekstraklasy z Canal+. Na jej podstawie stacja ma płacić od 270 mln złotych w poprzednim sezonie do 300 mln złotych w sezonie 26/27 (według weszło.com).
Pieniądze za udział w rozgrywkach i dokonania historyczne
Wszyscy uczestnicy rywalizacji w PKO BP Ekstraklasie mogą liczyć na połowę z tych 280 mln zł. Jakub Szlendak zaznacza, że składa się na to blisko 8 mln dla każdej z osiemnastu drużyn (7,8 mln zł). Ranking historyczny to kolejny aspekt, który wiąże się z wynagrodzeniem dla klubów. Brane pod uwagę jest pięć ostatnich lat spędzonych przez dany zespół w Ekstraklasie. W sezonie 2024/2025 liczyć się będzie zdobycz od połowy 2019 do połowy 2024 roku. Ta kwota stanowi 14 procent z 280 mln zł (źródło: XYZ), a więc 39 200 000 mln zł.
Różnica jeśli chodzi o miejsce w tabeli
Jakub Szlendak na portalu XYZ zwraca uwagę na to, jak rozkładają się pieniądze jeśli chodzi o poszczególne miejsca zespołów na koniec sezonu i zaznacza, że ta kwota stanowi 33,5 procentów wspomnianych już 280 mln zł (92 400 000). Ekspert od finansów w sporcie zaznaczył, że Ekstraklasa wypłaci 18,5 proc. za pozycję w tabeli, a różnica między każdą lokatą to ok. 303 tys, na 14 proc. mogą liczyć drużyny reprezentujące Polskę na arenie międzynarodowej, a jeden procent przypadnie zespołom zdegradowanym.
Wynagrodzenie za stawianie na młodych piłkarzy
Pro Junior System to program PZPN, którego celem jest promowanie i wspieranie jakości szkolenia w klubach poprzez premiowanie występów młodzieżowców, a w szczególności wychowanków, w rozgrywkach seniorów. Z tego tytułu kluby otrzymują 2,5 proc. ww. kwoty.

Bartłomiej Najtkowski
Więcej Finanse
Ile zarobi triumfator Ligi Europy?
Finał Ligi Europy, który odbędzie się 21 maja (środa), to bratobójcze starcie angielskich drużyn. Mamy do czynienia z przedstawicielami Premier League, którzy na krajowym podwórku zawodzą, ale za to w Europie radzą sobie świetnie. Mowa o Tottenhamie i Manchesterze United.



