Artykuły 1 października 2022

Podsumowanie trzeciego kwartału 2022 roku w polskim freak-fightcie

Zakończyliśmy trzeci kwartał 2022 roku. Na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy ponownie mogliśmy zobaczyć gale organizowane przez trzy największe freakowe federacje w naszym kraju. Jak możemy podsumować ten okres? Zapraszamy. 

W środowisku freak-fightowym coraz częściej poruszany jest temat popularności całego zjawiska. Pojawiają się opinie, które sugerują, iż freak-fight powoli traci zainteresowanie i swój tzw. peak ma już za sobą, dlatego na rynku mogą zostać jedynie trzy największe federacje, czyli Fame MMA, High League oraz Prime Show MMA.

Jak wygląda to w rzeczywistości? W ostatnich trzech miesiącach na rynku nie zadebiutowała żadna nowa organizacja, choć swój projekt rozpoczęło Stars Fight MMA, gdzie zaangażowała się m.in. aktora Aleksandra Szwed czy Natalia Janoszek. Na ten moment nie ma jednak żadnego terminu pierwszej gali, a ostatni post na instagramowym profilu Stars Fight MMA pojawił się 10 sierpnia, więc nie można wykluczyć, że pomysł w ogóle nie zostanie zrealizowany.

Zaraz po gali swoją aktywność wyciszyła organizacja FIST Universe, która wprowadziła turniej z pulą miliona złotych. Wielu spodziewało się, że druga edycja projektu nie zostanie zrealizowana. Na ten moment jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Inne mniejsze organizacje również nie wykazały żadnej aktywności, co oznacza, że w przypadku freak-fightów możemy mówić o trzech wspomnianych już wcześniej federacjach.

Druga odsłona Prime Show MMA

Zaczniemy od drugiej edycji Prime Show MMA, która odbyła się na początku lipca. Charakterystyczną cechą organizacji są popularne “dymy”, czyli kontrowersyjne wydarzenia i pewien chaos, jaki panował przy pierwszych edycjach Fame MMA, za czym również tęsknili niektórzy fani. Podczas Prime MMA 2 nie zabrakło kontrowersyjnych osób, popularnych zawodników ze świata freak-fightu, a także bardzo sportowego pojedynku.

Main Eventem gali było starcie Parke vs Szuli, czyli zestawienie rodem z KSW. Do Polski ponownie sprowadzono Bombardiera, który tym razem stoczył pojedynek i zawalczył ze Stiflerem. Starcie zakończyło się bardzo szybko na korzyść zagranicznego zawodnika. Listę znanych sportowców, jakich mogliśmy zobaczyć na Prime Show MMA 2 zamyka Marcin Wrzosek, który zawalczył z kontrowersyjnym Piotrem Kałuskim.

Ponadto odbył się takie pojedynki jak Soroko vs Tybori, Ztrolowany vs Mielonidas, Ambro vs Hecman czy Kapela vs Skolim. Całe show drugiej edycji Prime MMA skradł Michał Gorzelanczyk, znany szerzej jako Bagietka Michael. Zakontraktowanie tego Youtubera okazało się strzałem w dziesiątkę dla Prime MMA.

Michał Gorzelanczyk swoim nietuzinkowym zachowaniem bardzo mocno podpromował galę, co najprawdopodobniej wpłynęło na sprzedaż PPV i ogólne zainteresowanie wydarzeniem. Nic dziwnego, że Bagietka Michael wystąpi na trzeciej gali Prime Show MMA.

Federacja wyciągnęła pewne wnioski z pierwszej gali, organizując wydarzenie na zdecydowanie mniejszej hali. Prime MMA 1 odbyło się w Atlas Arena Łódź, natomiast Prime Show MMA 2 miało miejsce w Gdynia Arena. Druga edycja dawała nadzieję, że federacja pójdzie w odpowiednim kierunku. Jak wyszło? O tym trochę później.

Niekończące się Fame MMA 15

Dość nietypowo, bo pod koniec sierpnia zorganizowano Fame MMA 15. Co więcej, gala odbyła się w piątek, a nie jak w przypadku wszystkich wcześniejszych wydarzeń – w sobotę. Tę decyzję federacja tłumaczyła chęcią sprawdzenia, jak widzowie zareagują na piątkową galę, a także faktem, iż wydarzenie miało miejsce jeszcze w wakacje.

Main eventem gali Fame MMA 15 było starcie Linkimaster z Lil Masti o trzy pasy. Ponadto karta walk prezentowała się następująco:

– Warjat/Woźniak vs Neffati Brothers

– Takefun vs Zabielski

– Paramaxil vs Franio

– Mateusz Murański vs Tańcula

– Jacek Murański vs Tańcula

– Dubiel vs Crusher

– Sarius vs Polish Zombie

– Konopskyy vs Xayoo

– Linkimaster vs Lil Masti

Trudno porównywać tę kartę walk z zestawieniem, jakie miało miejsce podczas drugiego kwartału, gdzie zawalczyli m.in. Nitro z Xayoo, Gimper z Trombą czy Fagata z Moniką Kociołek. Lista z Fame MMA 14 robiła większe wrażenie, a Fame MMA 15 kręciło się przede wszystkim wokół konfliktu Murańskich z Tańculą i Szalonym Reporterem. Oczywiście nikt nie zapominał o main evencie, czyli starciu Linkimaster vs Lil Masti, które stało na dobrym poziomie sportowym. Nowością był również pojedynek Dubiela z Crusherem na zasadach no limit oraz w klatce rzymskiej.

Różne formuły, czyli zwykła klatka, klatka rzymska, a nawet ring (w walce Sarius vs Polish Zombie) sprawiły, że Fame MMA 15 trwało do późnych godzin nocnych i mogło zmęczyć naprawdę wielu widzów. Ponadto w trakcie wydarzenia odbywała się loteria. Z pewnością była to ostatnia gala, na której federacja zdecydowała się na tak dużą liczbę zmian miejsc do walki. To bardzo czasochłonny proces, który irytuje widzów. Wpływa to negatywnie na ocenę całego wydarzenia.

High League po drugiej stronie

Zupełną odwrotność mogliśmy zauważyć w trakcie High League 4, gdzie przejście z walki do walki było krótkie, a całe wydarzenie przebiegło bardzo sprawnie. Dla niektórych nawet za bardzo. Karta walk High League 4 wyglądała następująco:

– Karwat vs Słodkiewicz

– Holak vs Kubx

– Bratan vs Macias

– Nowaczkiewicz vs Czaro

– Staśko vs Mrs. Honey

– Ferrari vs Scarface

– Mini Majk vs Chiboub

– Szpilka vs Załęcki

– Natsu vs Lexy

Wpływ na bardzo krótki czas trwania High League 4 miał również fakt, iż w trakcie gali zobaczyliśmy kilka nokaut, a aż sześć pojedynków zakończyło się już w pierwszej rundzie. Sporym rozczarowaniem okazała się walka Szpilka vs Załęcki. Denis podchodził do tego starcia z poważną kontuzją. Najlepszym rozwiązaniem wydawało się przełożenie pojedynku, ale sytuacja kontraktowa Artura Szpilki z KSW zapewne mocno utrudniała dogadanie nowego terminu. Ostatecznie Denis Załęcki szybko zaatakował Szpilkę, ale chwilę po tym pogłębił uraz, który uniemożliwił mu kontynuowanie walki.

Spore wrażenie wywarł nokaut, jaki miał miejsce w trakcie walki Bratana z Maciasem. Efektownie swój pojedynek zakończył także Ferrari, który wygrał ze Scarface’em. Mini Majk nie miał żadnego problemu z pokonaniem zagranicznego przeciwnika – Chiboub. Z kolei main-event, czyli starcie Natsu z Lexy odbył się w pełnym dystansie, ale pod całkowitą kontrolą i dominacją Lexy.

Nie bez powodu na gali High League 4 wystąpiła Maja Staśko, która wzbudza ogromne emocje w mediach społecznościowych. Aktywistka miała bowiem spór z Malikiem Montaną, czyli włodarzem federacji. Ostatecznie Staśko wygrała swój pojedynek z Mrs. Honey.

Jak można podsumować gale dwóch największych federacji? Brakuje odpowiedniego balansu. Z jednej strony mamy Fame MMA 15, które trwało zdecydowanie za długo. Z drugiej strony High League 4 przebiegło błyskawicznie.

Co nas czeka?

Tradycyjnie spoglądamy na to, co nas czeka w czwartym kwartale tego roku. Już 1 października odbędzie się Prime Show MMA 3. Celowo poruszyliśmy kwestię tego, czy organizacja poszła w dobrym kierunku. O ile ogólny odbiór drugiej edycji był całkiem pozytywny, to trzecia gala Prime Show nie zapowiada się najlepiej.

Po pierwsze, całkowicie niezrozumiały main-event. Najwidoczniej organizatorzy Prime podpatrzyli konkurencję i również umieścili pojedynek pań jako walkę wieczoru. Trudno jednak porównywać starcie Lil Masti vs Linkimaster czy pojedynek Natsu vs Lexy z walką Paulina Hornik vs Pysia.

Dodatkowo w trakcie Prime Show MMA 3 zobaczymy kontrowersyjnego Kamerzystę, który zawalczy… w budce telefonicznej. Nie zabraknie także Bagiety, ale stracie z Robalinim nie można określić jako wykorzystanie potencjału Michała Gorzelanczyka. 

High League również zapowiedziało swoją kolejną galę, która odbędzie się 10 grudnia w Atlas Arena Łódź. Już teraz wiemy, że wystąpią na niej Tybori oraz Alberto. Spore przygotowania ma już za sobą Fame MMA, gdzie poznaliśmy całą kartę walk szesnastej gali zaplanowanej na 5 listopada. Wystąpią m.in.: Bandura, Dzinold, Szymool, Daro Lew, Alan Kwieciński, Jacek Murański czy Robert Pasut. Main eventem jest starcie Tromba vs Dubiel.