Aktualności 23 lipca 2022

Znicz Pruszków i jego marketing ewidentnie czeka na pieniądze za Robert Lewandowskiego…

Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że Znicz Pruszków ewidentnie czeka na pieniądze za Roberta Lewandowskiego. Mogła o tym świadczyć wczorajsza grafika ze składem, rodem z XX wieku.

Niektórzy filmy, niektórzy grafiki na wysokim poziomie. Prezentacja składów to jedna z tych rzeczy, która w jakimś stopniu wyróżnia social media wielu klubów. Znicz Pruszków wczoraj zdecydowanie się wyróżnił. Przed meczem ligowym z Radunią Stężycą wrzucił zestawienie rodem z poprzedniego stulecia. Część internautów się śmiała, że wykonane w paincie, ale wydaje się, że nawet w tym programie można przygotować coś znacznie lepszego wizualnie.

Co ciekawe post ze składem… zniknął z klubowego Facebooka. To dość osobliwa praktyka trzeba przyznać. Jakość grafiki nie tyle pozostawia wiele do życzenia, co woła o pomstę do nieba. Co ciekawe tydzień temu skład pojawił się… w trakcie trwania wyjazdowego meczu z Siarką Tarnobrzeg.

Rozumiemy, że nie każdy musi robić produkcje niczym Wisła Płock, jednak pewien poziom wypadałoby trzymać. Tym bardziej że mówimy o klubie, który od lat trzyma się na poziomie centralnym i profesjonalnym. Warto byłoby wydać nieco na klubowy marketing. Wtedy może udałoby się ściągnąć kogokolwiek na trybuny. Co ciekawe na wczorajszy mecz nie obowiązywały bilety, a wstęp był wolny.

Zresztą warto przypomnieć nasz tekst sprzed roku, gdy również dotyczył klubu spod Warszawy. Mowa o pierwszej kolejce sezonu 2021/2022, gdy Znicz Pruszków nie wpuszczał kibiców ze względu na miejsce zameldowania w dowodzie osobistym.