Aktualności 15 grudnia 2021

Niemiecki klub nie dostał licencji na jazdę w polskiej lidze!

Żużel to jedna z tych dyscyplin, w której zagraniczne kluby mogą występować w polskiej lidze. W minionym sezonie oglądaliśmy trzy takie ekipy w naszych rozgrywkach żużlowych. Teraz ta liczba może się zmniejszyć. Niemieckie MSC Wolfe Wittstock nie otrzymało licencji na starty w sezonie 2022.

Główna Komisja Sportu Żużlowego opublikowała komunikat dotyczący licencji na nowy sezon. Z trzech klas rozgrywkowych w Polsce tylko… trzy kluby otrzymały licencje zwykłe. Dwóch pierwszoligowców – ROW Rybnik i Start Gniezno – oraz drugoligowy Kolejarz Rawicz. Pozostałych 20 klubów(!) dostało licencje warunkowe. W głównej mierze chodzi o kwestie infrastrukturalne. Kluby mają czas do połowy marca na przeprowadzenie wymaganych prac konserwacyjnych. Nieoficjalnie mówi się, że we wszystkich ośrodkach nie powinno być z tym kłopotu.

Dwie niemieckie twarze

Rozgrywki II ligi żużlowej w minionym sezonie to były zmagania aż trzech zagranicznych drużyn w siedmiozespołowej lidze. Był łotewski i dobrze znany Lokomotiv Daugavpils oraz dwie niemieckie ekipy. Landshut Devils oraz Wolfe Wittstock. Ci pierwsi stanowili wartość dodaną i ostatecznie awansowali do I ligi, nieoczekiwanie pokonując Kolejarz Opole w finale. Drudzy zostali maruderami i przegrali komplet dwunastu spotkań.

Prezesi drugoligowych klubów narzekali na ich obecność. Każdy mecz przegrywany różnicą 24 punktów – wg średniej – to spore koszty dla rywali. Zawodnicy zdobywali więcej punktów, a to generowało koszty dla pozostałych sześciu klubów. Przed nowym sezonem Wolfe Wittstock zbudowało jeszcze gorszy, na papierze, skład i wiele osób obawiało powtórki z rozrywki. Niektórzy zakładali jeszcze wyższe porażki ekipy z Brandenburgii. Nikt tego wprost nie powie, ale to ma być główny powód braku licencji dla tej niemieckiej drużyny.