Mike Taylor nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski!
Zmiany w reprezentacji
Polski Związek Koszykówki zaskoczył dzisiaj wszystkich informacją, że z polską kadrą żegna się Mike Taylor. Rozstanie Amerykanina z reprezentacją Polski skomentował prezes PZK Radosław Piesiewicz: – Trener Mike Taylor dał wszystkim kibicom koszykówki w Polsce mnóstwo radości. Po nieudanym EuroBaskecie w 2013 roku kadra potrzebowała odświeżenia i to właśnie zapewnił Amerykanin. Reprezentacja grała na dwóch kolejnych mistrzostwach Europy, awansując do nich w świetnym stylu. Występy na mistrzostwach świata – dopiero drugi raz w historii – pozostaną niezapomniane, tak samo jak rewelacyjne ósme miejsce. Jako Zarząd PZKosz uznaliśmy jednak, że po wielu latach współpracy pora na zmiany i nowy impuls. Dziękujemy trenerowi za ciężką pracę, sukcesy oraz wkład w rozwój koszykówki w naszym kraju
Mike Taylor rozpoczął współpracę z polską kadrą w 2014 roku. Poprowadził reprezentację w 111 spotkaniach, w których nasi koszykarze odnieśli 60 zwycięstw i 51 porażek. Amerykanin trzykrotnie zdołał wprowadzić kadrę na mistrzostwa Europy. Dwukrotnie był to awans z pierwszego miejsca w grupie. W 2015 roku udało się nawet awansować do 1/8 EuroBasketu, gdzie reprezentacja Polski uległa późniejszemu triumfatorowi turnieju – Hiszpanii. Ponadto pod wodzą Taylora nasza kadra po 52 latach przerwy awansowała na koszykarskie mistrzostwa świata. W rozegranym w 2019 roku turnieju reprezentacja Polski zakwalifikowała się do ćwierćfinału i finalnie została ósmą drużyną turnieju.
Kto zastąpi Taylora?
Nazwisko następcy Mike’a Taylora nie jest jeszcze znane. Pewne jest jednak, że nowego selekcjonera reprezentacji Polski czekają spore wyzwania. Nasi koszykarze zapewnili sobie już bowiem awans na mistrzostwa Europy w 2022 roku. W turnieju kwalifikacyjnym do EuroBasketu pokonali między innymi Hiszpanów. Wejść w buty Taylora może być jednak trudno, szczególnie biorąc pod uwagę to jak długo Amerykanin prowadził reprezentację Polski. Dłużej niż Taylor z polską kadrą współpracował bowiem jedynie słynny Witold Zagórski.
