12.12.2024 12:24

Tenisowa rozrywka dla całych rodzin, czyli jak wyglądał Ultimate Tennis Showdown w Londynie

Czy tenis musi kojarzyć się z rozgrywaniem często długich, kilkugodzinnych meczów, absolutną ciszą w czasie rozgrywania punktów i dopingiem sprowadzającym się wyłącznie do oklasków? Patrick Mouratoglou, ceniony trener, wraz ze swoim teamem udowadniają, że nie. To oni stworzyli UTS – Ultimate Tennis Showdown, cykl turniejów pokazowych z największymi gwiazdami w rolach głównych. To imprezy inne niż wszystkie. W miniony weekend w Copper Box Arena w Londynie miał miejsce Grand Final UTS, na którym miałem okazję być. Z tego materiału dowiecie się dlaczego i wy – jeśli interesujecie się tenisem – powinniście się tam wybrać!

Tenisowa rozrywka dla całych rodzin, czyli jak wyglądał Ultimate Tennis Showdown w Londynie
Autor zdjęcia: własne

Tenisowe tradycje a oczekiwania kibiców młodego pokolenia

Środowisko tenisowe od dawna debatuje nad tym dokąd i w jakim kierunku zmierza dyscyplina. Zwłaszcza na najwyższym szczeblu, bo tenis jest produktem globalnym, generującym duże zainteresowanie w różnych zakątkach świata. Nie da się jednak ukryć, że zmiany pokoleniowe niejako wymuszają poszukiwanie nowych rozwiązań. Tradycyjna formuła rozgrywania meczów tenisowych często nie jest bowiem atrakcyjna dla kibiców, a i właściciele praw telewizyjnych (patrzący z biznesowego punktu widzenia) zdają się mieć podobne zdanie. Jedną z najciekawszych inicjatyw testujących różnorakie rozwiązania w tenisie są ATP Next Gen (turniej dla najlepszych tenisistów młodego pokolenia) oraz cykl turniejów pokazowych Ultimate Tennis Showdown.

Dzięki możliwości obserwowania na żywo z wysokości trybun tego drugiego wydarzenia, w tym tekście skupiam się właśnie na nim. Zacznijmy od tego, że w imprezach cyklu UTS nie brakuje topowych graczy rankingu ATP. Do tej pory w turniejach brali udział m.in. Danil Medvedev, Taylor Fritz, Holger Rune, Alex DeMinaur, Casper Ruud, Stefanos Tsitsipas, Grigor Dimitrov czy Jack Draper. Takie nazwiska są magnesem na kibiców i niejako gwarantują wysoki poziom sportowy. Kolejną kwestią zachęcającą fanów (zwłaszcza tych młodych) do udziału w imprezie jest wspomniana już nowatorska formuła rozgrywania meczów i dosyć luźna atmosfera. Patrick Mouratoglou poprzez te wydarzenia chce pokazać, że można połączyć tenis na wysokim poziomie z atrakcyjną formułą trafiającą do szerokiego grona kibiców młodego pokolenia.

Rywalizacja w Ultimate Tennis Showdown: jakie są zasady rozgrywek?

Turnieje UTS są rozgrywane w kilku miejscach w różnych terminach. Akurat w tym roku imprezą wieńczącą sezon 2024 był UTS Grand Final w Londynie. Turniej trwał od piątku do niedzieli. W pierwszych dwóch dniach rywalizacja toczyła się w dwóch grupach, w niedzielę miały miejsce półfinały i finał. Ostatecznie po tytuł sięgnął Alex DeMinaur, który pokonał w finale Holgera Rune.

Jeśli chodzi o same mecze, to te rozgrywane są… na czas. Tenisiści rywalizują w czterech kwartach po osiem minut, a w przypadku wyniku 2:2 obowiązuje zasad tzw. nagłej śmierci, zakładająca wygraną zawodnika, który pierwszy zdobędzie dwa punkty z rzędu. Istotne jest również to, że podczas UTS zawodnicy mają tylko jeden serwis do dyspozycji, nie ma drugiego podania. Poza tym czas przerwy między punktami nie może być dłuższy niż 15 sekund (w oficjalnych turniejach ATP jest to 25 sekund). Ale to nie wszystko. W trakcie każdego seta zawodnicy mają do dyspozycji tzw. karty bonusowe. Klikając na specjalny przycisk zawodnik wykorzystuje swoją kartę, co oznacza, że w przypadku wygranej najbliższego punktu jest on automatycznie mnożony razy trzy.

Turniej UTS w Londynie, czyli rozrywka dla całych rodzin!

Organizatorzy imprezy w swoich przekazach medialnych podkreślali, że turnieje UTS to imprezy inne niż wszystkie inne. Z DJ-em i MC na korcie, a w dodatku bez ograniczeń dla kibiców. Po obejrzeniu tego wydarzenia na żywo w Londynie stwierdzam: reklamowe slogany mają przełożenie na to, co dzieje się podczas UTS. Dzięki większej swobodzie danej publiczności, ta była bardzo wyluzowana i stworzyła świetny klimat. Kibice oglądali, głośno i żywiołowo dopingowali a DJ serwował kawałki, które co chwilę pobudzały Copper Box Arenę.

W tym roku miałem okazję być na kilku turniejach ATP i wielkoszlemowych, ale po udziale w UTS Grand Final w Londynie stwierdzam, że to najlepsza opcja dla rodzin z młodszymi dziećmi. Nie mam tu na myśli dwu czy trzylatków (dla nich byłoby zbyt głośno), ale już 5-8-letnie dzieciaki już tak. Zresztą sami byliśmy z 6-letnim synkiem i… po raz pierwszy (a był już na kilku tenisowych imprezach) w pełni przeżywał to, co dzieje się na korcie. Pierwszy raz nie obawialiśmy się o to, jak długo wytrzyma i czy nie narobi hałasu w niewłaściwym momencie. Kiedy na Wimbledonie w czasie gry musi panować cisza, podczas UTS można było co chwilę żywiołowo reagować. Tym bardziej, że pomiędzy punktami DJ serwował znane i wpadające w ucho kawałki. Takie show to atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Patrząc na to, jak publiczność bawiła się w czasie londyńskiej imprezy, wydaje się, że nowatorski format przypadł kibicom do gustu.

Pomysł na citybreak z tenisem w roli głównej

W naszym przypadku udział w UTS był jednym z najważniejszych (a może najważniejszym) punktów wyjazdowego programu. Dzięki temu, że w grudniu Londyn zamienia się w magicznie udekorowane świąteczne miasto, udało się zobaczyć kilka najważniejszych miejsc. Pomysł na taki weekendowy city break powinien być ciekawą opcją dla wszystkich tenisowych maniaków. Dla nas oglądanie na żywo UTS-a było czystą przyjemnością. Zresztą, jak cały wyjazd. Nawet pomimo tego, że trafiliśmy na szalejący w Wielkiej Brytanii orkan Darragh, który przyniósł opady deszczu, niską temperaturę i silny wiatr.

A czy zaproponowana formuła grania w tenisa przez Patricka Mouratoglu zostanie, przynajmniej w niektórych elementach, przeniesiona do oficjalnych rozgrywek, przekonamy się pewnie za jakiś czas. Pewne jest jedno: tenis potrzebuje zmian, by był interesujący dla młodych widzów i atrakcyjny jako produkt dla stacji telewizyjnych. Konkurencja w postaci pickleballu czy padla robi się bowiem coraz większa. Młody widz wybierze ostatecznie to, co będzie dla niego bardziej atrakcyjne.

Z LONDYNU MARCIN MICHALEWSKI

Udostępnij
Marcin Michalewski

Marcin Michalewski