Ze świata 26 sierpnia 2018

Wygrali i bez VARu

Wydaje się, że po wprowadzeniu technologii VAR sędziowie otrzymali kolejne narzędzie do weryfikacji swojej pracy. Technika bywa jednak zawodna.
FC Porto przegrało z Vitorią Guimaraes w trzeciej kolejce portugalskiej ekstraklasy, jednak druga bramka, dająca gospodarzom prowadzenie zdobyta została ze spalonego. Stało się tak, pomimo faktu, że w lidze portugalskiej działa system VAR.
 
Bramka na 2:0 strzelona przez Andre Pereirę pod koniec pierwszej połowy została zaliczona ze względu na awarię systemu, która usunięta została dopiero w przerwie. Choć nie podano oficjalnej przyczyny tej sytuacji, prawdopodobnie zawiódł system łączności radiowej pomiędzy arbitrem na murawie, a tym odpowiadającym za system wideoweryfikacji.
 
– Musi istnieć alternatywna komunikacja. Jeśli VAR jest potrzebny, musi zadziałać. Jakiś zespół może być przez to pokrzywdzony. – narzekał Luis Castro, trener gości. Mimo awarii jego zespół w drugiej połowie strzelił trzy bramki i wygrał to spotkanie.