Ze świata 8 września 2017

Mayweather z McGregorem nie pobili rekordu wpływów z biletów

55 414 865 dolarów i 79 centów. Tyle wyniosły oficjalne wpływy ze sprzedaży biletów na walkę Conora McGregora z Floydem Mayweatherem Jr.

Nie udało się zatem, mimo szumnych zapowiedzi, pobić rekordowych, ponad 72 milionów przychodów ze sprzedaży biletów na walkę Floyda Mayweathera Jr. z Mannym Pacquaio.

Kwotę ponad 55 milionów dolarów ze sprzedaży biletów potwierdziła Komisja Sportowa Stanu Nevada (NSAC), która jest bardzo mocno zainteresowana jak najlepszymi wynikami sprzedażowymi w tej części USA. Osiem procent ze sprzedaży biletów trafia bowiem do kasy stanowej, a z tego 25% do samej komisji.

Jeszcze przed walką pojawiały się głosy mówiące o tym, że NSAC nie powinna wyrazić zgody na to stracie, ponieważ Conor McGregor nigdy nie walczył w boksie, a Mayweather ma na swoim koncie 49 zwycięskich pojedynków.

Bob Bennett, dyrektor Komisji Sportowej Stanu Nevada uznał jednak, że na McGregor nie można patrzeć jak na nowicjusza, należy bowiem uwzględnić jego osiągnięcia w MMA. W rozmowie z serwisem MMA Fighting zaprzeczył jakoby potencjalne zarobki komisji miały jakikolwiek wpływ na akceptację danej walki.

– Patrzę na rekordy obu zawodników. Mamy na takie okazje standardową procedurę i finanse nie mają tu żadnego znaczenia. Pieniądze nie mają wpływu na podejmowanie decyzji odnośnie akceptacji danej walki. Wydaje mi się, że gdyby ta walka miałaby być akceptowana przez jakąś inną komisję, oni również by ją wsparli, jeśli oczywiście odrobiliby wcześniej zadanie domowe – powiedział Bennett.

Niezależnie jednak od tego, czy komisja faktycznie kieruje się jedynie kwestiami sportowymi i bezpieczeństwem zawodników przy podejmowaniu decyzji odnośnie danej walki, sprzedaż biletów na starcie McGregora z Mayweatherem przyniosła jej spory zastrzyk gotówki.