Ze świata 21 czerwca 2013

Bezdomne Anżi

Jeden z najbogatszych klubów piłkarskich świata nie może się uporać z jednym ważnym problemem – bezpieczeństwa drużyn, z którymi rozgrywa mecze.

Jak mówi stare przysłowie „nie wszystko da się kupić”. Świetnie przekonać się o tym mogą bogaci właściciele klubu Anżi Machaczkała, którzy przez już kolejny sezon będą musieli rozgrywać mecze w europejskich pucharach poza własnym obiektem.

Władze UEFA były bowiem nieugięte. Podtrzymały swoje stanowisko z zeszłego sezonu, kiedy kwestionowały możliwość zapewnienia przyjezdnym klubom bezpieczeństwa w rejonie Dagestanu, w którym mieści się Machaczkała.

Zamachy terrorystyczne i inne ataki przemocy są bowiem w tym rejonie na porządku dziennym. Cóż może czas przenieść swój piłkarski kapitał w inną część Rosji?