21.01.2013 07:07

Wojna o patent i długi

Wideoweryfikacja to polski wynalazek, który ciepło ocenia cały siatkarski świat. Niestety zamiast celebrować sukces Polacy wolą toczy między sobą wojny.


PlusLiga ma swój wkład w rozwój światowej siatkówki. To u nas zadebiutował bowiem system wideoweryfikacji, który już niebawem najprawdopodobniej zadomowi się na większości aren siatkarskich w całym świecie. 

Dzięki umieszczonym w odpowiednich miejscach specjalnym kamerom zawodnicy mogli odwoływać się od decyzji sędziego i prosić o powtórkę wideo, która miała zweryfikować słuszność podjętej decyzji. Narzędzie to skutecznie zmniejszało liczbę kłótni z sędziami i zwiększało prawdopodobieństwo, że nie wypaczy on wyniku spotkania.

Podczas 16. Kolejki PlusLigi siatkarze nie mogli jednak z wiedeoweryfikacji korzystać. Dlaczego? Firma CVA, która odpowiedzialna jest za wdrażanie tego systemu zaprotestowała. Po pierwsze władze ligi od 5. serii spotkań nie wypłacają jej pieniędzy ciągle szukając nowych pretekstów do niezadowolenia z działania systemu.

Po drugie toczy się spór o prawa patentowe do tego wynalazku, na którym z pewnością będzie można sporo zarobić. Szkoda, że nie celebrujemy własnych sukcesów tylko walcząc o pieniądze niszczymy własny dobytek.  

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing