13.05.2025 10:33

Frekwencja w PKO BP Ekstraklasie. Dwa kluby mają szczególne powody do zadowolenia

Analizując dane frekwencyjne z finiszującego już sezonu PKO BP Ekstraklasy, warto zwrócić uwagę na sytuację Korony Kielce i Lecha Poznań. W województwie świętokrzyskim i wielkopolskim jest bowiem mnóstwo kibiców spragnionych futbolu.

Frekwencja w PKO BP Ekstraklasie. Dwa kluby mają szczególne powody do zadowolenia
Autor zdjęcia: Korona Kielce i Lech Poznań

Korona Kielce, która jest postrzegana jako średniak PKO BP Ekstraklasy, w tym sezonie ma bardzo komfortową sytuację. Nie musi martwić się o utrzymanie już od pewnego czasu. W zasadzie już w trakcie wielkanocnej kolejki trener Jacek Zieliński był chwalony za zdobycie z tym zespołem na tyle dużej liczby punktów, że w Kielcach mogą być spokojni o ligowy byt. Praca doświadczonego szkoleniowca przyciąga sporo osób na stadion Korony.

Jak podaje „Koronny Licznik”, w tym momencie, uwzględniając w przypadku meczu z Rakowem liczbę 10 302 uprawnionych kibiców (obecny stan licznika), średnia frekwencja na meczach Korony w obecnym sezonie wynosi już 10 914. A sprzedaż biletów nadal trwa! Wystarczy jeszcze 1 460 biletów, by średnia wyniosła 11 000. Ale przy komplecie może przekroczyć 11 100 widzów.

Moda na Lecha

W Poznaniu w tym sezonie nastrój zmieniał się wiele razy. Kibice jednak nie opuścili drużyny w potrzebie. Już po nieudanym, wręcz fatalnym meczu w Radomiu frekwencja na spotkaniu z Puszczą Niepołomice, który okazał się koncertem Kolejorza, zdecydowanie dopisała. A choć do kończącej sezon rywalizacji z Piastem Gliwice zostało kilkanaście dni, to klub już ogłosił wyprzedaż wszystkich biletów. W stolicy Wielkopolski jest oczekiwanie na wielką fetę, w nadziei, że Lech w dwóch ostatnich kolejkach nie pokpi sprawy.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski