Pieniądze nie kłamią?
Podobno prowokacja ze strony Grzegorza Kulikowskiego była jedynie spłatą częsci długu działacza wobec Zdzisława Kręciny, a nie łapówką...
Takie rewelacje podał Zdzisław Kręcina, który stwierdził, że pożyczył kiedyś Kulikowskiemu 90 tysięcy franków, a 10 tysięcy złotych, które od niego otrzymał to tylko spłata części pokaźnego długu, a nie łapówka.
Ponoć interpretację byłego Sekretarza Polskiego Związku Piłki Nożnej zna już Prokuratura Rejonowa w Warszawie.
Przypomnijmy, że ostatnio wybuchła kolejna afera związana z PZPN oraz Widzewem Łódź, gdy okazało się, że pieniądze z polskiego związku wędrowały na konto Andrzeja Grajewskiego, a nie łódzkiego klubu. Wielki udział w tej aferze miał Zdzisław Kręcina, który stwierdził, że wystawił polecenie przelewu na konto ekstraklasowej drużyny.