Z kraju 7 lutego 2018

Piłkarze GKS Tychy przeprosili kibiców

Przez dwa ostatnie tygodnie piłkarzy GKS Tychy można było spotkać na bilbordach i plakatach w centralnych punktach miasta.


Czarno-białe zdjęcia zawodników z krótkimi cytatami, odnoszącymi się do słabych występów pierwszoligowca w rundzie jesiennej były elementem specjalnej kampanii.

– Runda jesienna w naszym wykonaniu była wielkim rozczarowaniem, dlatego w nietypowy sposób postanowiliśmy przeprosić naszych kibiców. Zdecydowaliśmy się na niestandardowe i prawdopodobnie pierwsze tego typu rozwiązanie w klubie sportowym – kampanię teaserową. Celem pierwszego etapu było zaciekawienie mieszkańców Tychów i sprowokowanie ich do dyskusji. To udało nam się zrealizować w 100%. Przyznanie się do błędu zawsze jest bardzo trudne, ale byliśmy to winni naszym wiernym kibicom – mówi Grzegorz Bednarski, prezes Tyski Sport S.A.

W drodze do szkoły czy pracy mieszkańcy Tychów mogli zobaczyć Daniela Tanżynę, Łukasza Grzeszczyka, Macieja Mańkę i Piotr Ćwielonga. Plakaty i bilbordy pojawiły się w autobusach, na przystankach autobusowych i w centralnych punktach miasta.

– Otrzymywaliśmy wiele telefonów od kibiców i dziennikarzy. Każdy zastanawiał się, kto jest odpowiedzialny za tę kampanię. Przez ostatnie dwa tygodnie nie mogliśmy nic zdradzić, ale założony cel udało się zrealizować. Teraz przystępujemy do drugiego etapu reklamy teasrowej. W projekt zaangażowało się kilka ciekawych osób – dodaje Krzysztof Trzosek, rzecznik prasowy Tyski Sport S.A.

W drugim etapie kampanii teasrowej do piłkarzy dołączyli kibice. I tak Piotra Ćwielonga możemy zobaczyć w towarzystwie górnika, Daniela Tanżynę z piłkarką Polonii GKS Tychy, a obok Macieja Mańki stoi były kapitan "Trójkolorowych" – Łukasz Kopczyk.

– Kolejnym etapem kampanii jest #71powodówzaGKS. Każdy z bohaterów przedstawił swój powód, dla którego warto wspierać drużynę. Liczba nie jest przypadkowa. W ten sposób nawiązujemy do daty powstania klubu. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kibiców postanowiliśmy także obniżyć ceny karnetów i biletów – zaznacza Bednarski.