Z kraju 25 listopada 2011

ŁKS ma się dobrze

O Łódzkim Klubie Sportowym głośno jest od początku aktualnego sezonu T-Mobile Ekstraklasy. Ile prawdy jest w prasowych doniesieniach na temat zespołu?

Nie Wisła Kraków, ani Legia Warszawa są najciekawszymi zespołami T-Mobile Ekstraklasy w sezonie 2011/2012 najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej w piłce nożnej. To w Łódzkim Klubie Sportowym dzieje się naprawdę wiele.

Brak możliwości gry na własnym stadionie, pięciu trenerów, czy spekulacje o wycofaniu się z rozgrywek wraz z zaległościami finansowymi wobec swoich pracowników to naprawdę wiele informacji, jak na cztery miesiące gry.

Na łamach SportMarketing.pl przeczytać można wywiad z Andrzejem Grajewskim TUTAJ, który jest zainteresowany akcjami klubu. Prowadzone rozmowy potwierdził nam rzecznik prasowy łódzkiej drużyny – Jarosław Paradowski.- Jesteśmy w trakcie rozmów z panem Andrzejem Grajewskim. Przygotowujemy audyt dotyczący zadłużenia spółki ŁKS SA. Komplet dokumentów powinien być gotowy na początku przyszłego tygodnia. Równocześnie prowadzimy rozmowy z trzema firmami zainteresowanymi naszym klubem – zapewnia Paradowski.

Jak zapewnia pracownik klubu, informacje o wycofaniu drużyny z rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. – To kompletna bzdura. Nie ma nawet odrobiny prawdy w spekulacjach na temat wycofania ŁKS z rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Nigdy taki pomysł nie był rozpatrywany. Nie jest prawdą, że sondowaliśmy w PZPN możliwości wycofania się z rozgrywek – twierdzi Paradowski.

A co dalej będzie z ŁKS? – Mamy 3 miliony długu i tego nie ukrywamy. 1,5 miliona to bieżące należności, a 1,5 zaległości wynikające między innymi z tytułu niewypłacenia zawodnikom premii za awans do ekstraklasy. Proszę porównać wymienioną kwotę z długami innych klubów i ocenić czy sytuacja jest zła, bardzo zła, czy katastrofalna. Zdaniem osób zarządzających Spółką jeśli w najbliższym czasie nie uda się pozyskać sponsora lub inwestora, to czeka nas znaczne ograniczenie kosztów i wtedy sytuację kryzysową uda się opanować – kończy swoją wypowiedź rzecznik prasowy.