Z kraju 30 sierpnia 2016

4F chce wspierać kolejne dyscypliny

Dla producenta odzieży sportowej wspieranie sportu jest pierwszym wyborem – podkreślają przedstawiciele marki 4F.


Brand ubrał polskich olimpijczyków i sponsoruje Polski Związek Lekkiej Atletyki. Lekkoatleci, którzy wywalczyli medale w Rio de Janeiro, otrzymali od marki specjalne nagrody – w zależności od zdobytego krążka 100 tys., 50 tys. i 25 tys. zł. – Żeby sportowiec osiągał świetne wyniki, potrzebne jest zabezpieczenie finansowe, bo wtedy ma spokojną głowę – mówi Piotr Małachowski, zdobywca srebrnego medalu w rzucie dyskiem.

Marka 4F współpracuje z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki od prawie czterech lat. W tym czasie sportowcy zdobyli ponad 10 medali mistrzostw świata i 24 medale mistrzostw Europy. Do tego doszły teraz medale olimpijskie – złoty Anity Włodarczyk w rzucie młotem, srebrny Piotra Małachowskiego, brązowy młociarza Wojciecha Nowickiego. To do tych sportowców trafią dodatkowe nagrody od marki 4F.

– To dla nas jest superprezent, bardzo przyjemny zastrzyk finansowy. Mam nadzieję, że to pójdzie na przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 roku, bo już kilka sezonów za mną i muszę bardziej zacząć dbać o swoje zdrowie. I na pewno te pieniądze się nie zmarnują – zapewnia Piotr Małachowski.

Jak podkreśla sportowiec, wsparcie sponsorów ułatwia skupienie się na przygotowaniach i wynikach zamiast na zabezpieczaniu finansowym.

– Większość z nas ma rodziny i to o nie trzeba zadbać w pierwszej kolejności, dlatego sport czasami schodzi na drugi plan. Żeby trenować, potrzebne są pieniądze na sprzęt sportowy, suplementację, dietę, tak więc docenienie ze strony sponsorów to niesamowity gest – mówi srebrny medalista z Rio.

– Jesteśmy polską firmą, więc wspieranie polskiego sportu jest tak naprawdę naszą misją i jednym z powodów istnienia. To daje ogromną satysfakcję. To naturalne, że skoro przygotowujemy i produkujemy odzież sportową, to jesteśmy zaangażowani we wspieranie bezpośrednie polskich sportowców – zapewnia Igor Klaja, prezes OTCF, właściciela marki 4F.

Marka jest partnerem profesjonalnego sportu od 10 lat, kiedy rozpoczęła się współpraca z Polskim Związkiem Narciarskim.

– Te lata współpracy powodują z jednej strony, że my wspieramy polski sport, a z drugiej rozwijamy się jako marka 4F. Jest tutaj duża symetria – mówi Igor Klaja.

Spółka zapowiada, że zamierza w dalszym ciągu rozwijać współpracę ze sportowcami.

– Z każdym rokiem nasz udział we wspieraniu polskiego sportu jest większy. Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Do tej pory wspieraliśmy m.in. związek lekkoatletyczny, kajakowy, narciarski, biathlonowy, a kolejne są w gronie naszego zainteresowania. Szczególnie związki reprezentujące sporty drużynowe – zapowiada Klaja. – Jeszcze za wcześnie, żeby zdradzać szczegóły, ale prowadzimy rozmowy.

Podczas Rio w strojach 4F lekkoatleci występowali podczas startów, natomiast wszyscy olimpijczycy mieli je na sobie podczas uroczystości otwarcia igrzysk, otrzymali także komplety odzieży treningowej i do chodzenia na co dzień.

– Te stroje bardzo się podobały. W opinii wielu dzienników, amerykańskich czy kanadyjskich, nasi reprezentanci wyglądali bardzo dobrze. Więc dwa lata pracy, które zespół 4F włożył w przygotowania, to były dobrze spędzone lata i mamy z tego satysfakcję – podkreśla prezes OTCF.

4F ubrała w tym roku także reprezentacje Łotwy i Serbii. Łącznie w strojach marki wystąpiło w Rio 381 sportowców, 240 z Polski, 107 z Serbii i 34 z Łotwy. Marka odpowiadała także za ubrania teamów olimpijskich – łącznie ok. 340 osób. W jej strojach wystąpią także polscy paraolimpijczycy, który za kilka dni rozpoczną zmagania w Rio.