Wywiady 1 maja 2022

Janusz Białek: “Trener to nie tylko wyznaczenie składu i prowadzenie meczu”

Temat kursów trenerskich i szkolenia trenerów nadal jest bardzo mocno poruszany przez ekspertów. O kilka słów dotyczących drogi dla nowych szkoleniowców oraz podwyżek cen kursów zapytaliśmy Janusza Białka - trenera edukatora w Podkarpackim Związku Piłki Nożnej, a w przeszłości opiekuna między innymi Stali Mielec czy Dyskoboli Grodzisk Wielkopolski. Zapraszamy!

Bartłomiej Płonka, SportMarketing.pl: Nie da się ukryć, że w mniejszych akademiach można spotkać trenerów, którzy wykonują zawód bez stosownych uprawnień. W jaki sposób Podkarpacki Związek Piłki Nożnej zachęca trenerów, aby wstąpili na ścieżkę UEFA i ukończyli kurs Grassroots C?

Janusz Białek, trener edukator Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej: Przede wszystkim warto zaznaczyć, że istnieje możliwość odbycia kursu w danym województwie, tak więc nie ma konieczności odwiedzania Warszawy czy Białej Podlaskiej. Dojazdy potrafią generować wysokie koszty, więc fakt, że zajęcia odbywają się na miejscu, powinien zachęcać trenerów do zdobywania umiejętności i rozbudzenia motywacji do wstąpienia na ścieżkę szkolenia UEFA. My na Podkarpaciu dysponujemy świetną bazą szkoleniową, korzystamy z obiektów na terenie całego Rzeszowa – boiska, hale, hotele, w którym odbywają się zajęcia, sale widowiskowe. Na konferencjach pojawiają się trenerzy reprezentacji młodzieżowych, świetni fachowcy, tacy jak Marcin Brosz czy Jacek Zieliński. Obcowanie z takimi autorytetami jest wydarzeniem niecodziennym, a kursanci mają sposobność ku czerpaniu wiedzy pełnymi garściami. Prowadzone są inspirujące zajęcia warsztatowe, między innymi z Tomaszem Tułaczem, obecnym trenerem Puszczy Niepołomice. Wielu trenerów z Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej koniec końców ma możliwość zdobycia uprawnień UEFA Pro, które dają przepustkę do prowadzenia topowych drużyn w całej Europie. Kursant potrzebuje wykrzesać z siebie ogrom zaangażowania, potrzeba silnej woli, zacięcia, studiowania literatury, którą PZPN przekazuje nam sukcesywnie. Kiedyś zdobywało się wiedzę teoretyczną na podstawie rozmowy z trenerem. Obecnie wytyczne w przeważającej większości są opisane w sposób czytelny, ale jednocześnie rozwój wymaga czasu. Trenerzy otrzymują bazy danych, wszystko jest ogólnodostępne na starcie, ale finalnie liczą się chęci i motywacja.

Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to wielu trenerów kończących kursy nie jest w stanie żyć tylko i wyłącznie z zajmowania się tą profesją i muszą trudnić się dodatkowymi zajęciami. Ceny kursów także do najmniejszych nie należą. Czy uważa pan, że fakt ten może odstraszać osoby zainteresowane? Szczególnie po ostatniej uchwale, na mocy której ceny wzrosły. 

Trudno mi dyskutować na temat wysokości cen kursów, ponieważ nie mam na to najmniejszego wpływu, a kluczowe decyzje są podejmowane przez Polski Związek Piłki Nożnej na mocy odpowiednich uchwał. Jedyne co mogę uczynić, to respektować je. Należy jednak pamiętać, że rosną ceny wszystkich kursów, czy to przygotowującego do uzyskania prawa jazdy, czy do wykonywania konkretnego zawodu. Za tę cenę kursant otrzymuje dostęp do dużej bazy wiedzy i możliwość rozwoju i tak też jest w naszym przypadku.

Jak skomentuje trener zmianę, która zaszła, jeśli chodzi o sposób kwalifikacji do kursu UEFA A, gdzie w chwili obecnej będą mogli przystąpić do niego wyłącznie trenerzy, którzy przepracowali co najmniej dwie rundy jako pierwsi szkoleniowcy w piłce jedenastoosobowej?

Osobiście uważam, że taki okres pracy jest niezwykle potrzebny, ponieważ dodaje trenerowi pewności siebie, pozwala skonfrontować wiedzę teoretyczną z praktyką. Sam zakres literatury, który jest do dyspozycji kursantów, przeanalizowanie go i wyciągnięcie samodzielnych wniosków, staje się pełnowartościowy dopiero w momencie zderzenia z praktyką, czyli w trakcie obserwacji meczu oraz planowanie i odbywania treningów. To musi być symbioza, ale także układ otwarty, bo nieustannie dochodzą nowe rzeczy, chociażby doświadczenie pozyskiwane w czasie treningu. To daje trenerowi wiedzę, udoskonala warsztat – bez praktyki trener nie jest w pełni przygotowany do pracy w zawodzie.

Nie obawia się trener, że wspomniana wcześniej zmiana w sposobie kwalifikacji może w pewnym stopniu ograniczyć trenerów w rozwoju i w pozyskiwaniu licencji UEFA A? Być może bez licencji UEFA A ktoś nie będzie chciał obdarzyć trenera możliwością prowadzenia nawet młodzieżowej drużyny w piłce jedenastoosobowej.

Przytoczę przykład z piłki nożnej. Roberta Lewandowskiego przez lata wiele klubów odwodziło od pomysłu zostania piłkarzem, jednak nic nie było w stanie go na dłuższą metę zatrzymać i znajduje się na szczycie. Nasz inny legendarny reprezentant, Grzegorz Lato też nigdy nie grał dużo w młodzieżowych reprezentacjach, nie był dostrzegany przez trenerów, ale nie odebrało mu to woli doskonalenia się. Gdy ktoś chce zostać trenerem, to ma możliwości, aby to osiągnąć. Co prawda nie jest to łatwe i tanie, wymaga samodyscypliny, samozaparcia i motywacji, nakładów czasowych, ale nie ma innej drogi. Tak to dzisiaj wygląda. Nikt nie zatrudni programisty po pierwszym roku studiów i nie przyzna mu podwyżki po krótkiej chwili. W taki sposób funkcjonuje świat, ustalona jest pewna hierarchia i drabina, po której szczeblach należy się wspinać. Uważam, że wszystkie zmiany mają sens, pracowali nad nimi fachowcy, największe autorytety trenerskie. Jest to dobra droga, może nie najłatwiejsza, ale pozwala odnosić sukcesy jako trener.

Jak trener ma pogodzić wykonywanie kursu UEFA A, który trwa rok, z prowadzeniem drużyny w lidze? Zjazdy na kursach trenerskich odbywają się zwykle w weekendy, podobnie jak ligowe kolejki, a częste zastępstwa nie wyglądają zbyt profesjonalnie.

Trener to przede wszystkim organizacja i zarządzanie, także własnym czasem. Jeśli trener na kilka tygodni przed rozpoczęciem kursu dostaje harmonogram, to powinien usiąść z tym harmonogramem, dostosować tam, gdzie się da do terminów meczów ligowych. Uważam, że wszystko da się pogodzić, bowiem są duże możliwości dopasowania, ogromne pole manewru. Trener to nie tylko wyznaczenie składu i prowadzenie meczu, ale także organizacja czasu asystentów, sztabu, masażystów. Każdy szkoleniowiec zostaje niejako obdarowany wielkim polem do popisu, jeśli chodzi o wykazanie się umiejętnościami organizacyjnymi. Te przeszkody, które są, tylko w jakimś niewielkim stopniu ograniczają trenera, natomiast na pewno nie są czynnikiem przeszkadzającym w ukończeniu kursu. Dla chcącego nic trudnego.

Aby odbyć „poważny” staż trenerski podczas kursu UEFA trzeba poświęcić trochę pieniędzy na między innymi dojazdy, zakwaterowanie w hotelu… Można również obrać inny kierunek i odbyć przygotowanie praktyczne w zespole z miejscowej akademii lub drużyny z niższych klas rozgrywkowych, ale o znacznie niższych standardach. Czy towarzyszą panu obawy, że tych drugich przypadków będzie w najbliższej przyszłości coraz więcej?

Nie, nie obawiam się, ponieważ nie trzeba wyjeżdżać wcale bardzo daleko, żeby dostarczyć sobie bodźców do rozwoju i zobaczyć coś nowego. Także w mniejszych akademiach, nie funkcjonujących na najwyższych szczeblach, można realizować się jako świetny szkoleniowiec. Każdemu trenerowi powinien przyświecać cel, aby wykonywać pracę jak najlepiej, niezależnie od tego, gdzie się aktualnie przebywa. Należy podchodzić do realizowania obowiązków solidnie i z entuzjazmem. Swoje mistrzostwo trzeba pokazywać zawsze, wszędzie i na każdym kroku. Przykładowo, jedna z mniejszych akademii na Podkarpaciu jest często odwiedzana przez fachowców z całego świata, pozytywnie oceniania i podziwiana. Z każdego miejsca pracy można wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski. Trener powinien być z zawodnikiem, szczególnie młodym, tu i teraz, wspierać go na każdym etapie, a nie tylko wydawać polecenia. Zdobywanie wiedzy, wypracowanie własnego stylu gry to obowiązki każdego trenera.

Kwestia, która mocno zastanawia i niekiedy wywołuje negatywne odczucia wśród trenerów to certyfikacja PZPN, w której to występuje podział na gwiazdki – brązową, srebrną i złotą. W tych dwóch najwyższych gwiazdkach, aby móc cieszyć się mianem pierwszego trenera, choćby najmłodszej drużyny skrzatów, trzeba posiadać licencję UEFA B, gdzie kurs przysposabiający do zdobycia tej licencji dotyczy głównie piłki jedenastoosobowej. W takim układzie rzeczy można zadać sobie pytanie – jak się ma jedno do drugiego? 

System certyfikacji dopiero się dociera, nie ma nawet pięciu lat. Należy zwrócić uwagę na fakt, że podczas kursów trener jest przygotowywany do pracy zarówno z młodzieżowcami, jak i seniorami. Można przy tego typu rozważaniach odwołać się do systemu szkolnego, gdzie istniał podział na szkołę podstawową, gimnazjalną i średnią, a w stosunkowo krótkim czasie została podjęta decyzja o zlikwidowaniu szkół gimnazjalnych. Związki intensywnie pracują nad opracowaniem programu, który działałby równocześnie z korzyścią dla trenerów wszystkich grup wiekowych. Oczywiście zgadzam się, że kurs UEFA B ukierunkowany jest głównie na piłkę jedenastoosobową, ale można z powodzeniem doszukiwać się elementów wspólnych między piłką nożną dziecięca a tą dorosłą, chociażby role na boisku. Trener, który potrafi myśleć samodzielnie i wyciągać wnioski, z łatwością dostrzeże sporo analogii. Szkolenie jest procesem bardzo skomplikowanym, ponieważ ludzie przygotowywani są do wykonywania zawodu za kilkanaście lat, a nie ma żadnej pewności, jak będzie wyglądał futbol za jakiś czas. Raz jeszcze zaznaczę, że piłka nożna dziecięca, młodzieżowa i seniorska to naczynia połączone. Zdarza się, że chłopcy w wieku 16 lat debiutują w seniorskich drużynach ekstraklasowych.

Czy w najbliższych miesiącach bądź latach, kursantów czekają jakieś nowinki i innowacje? A może kursy UEFA będą funkcjonowały tak jak do tej pory?

System stale jest ulepszany i modyfikowany w taki sposób, aby zapewnić zawodnikom i trenerom jak najlepsze możliwości rozwoju i pracy. Należy jednak pamiętać, że proces ten przebiega na drodze ewolucji, jest mozolny, a każdy wdrażany krok musi zostać starannie przemyślany przez fachowców w dziedzinie szkolenia. Polska piłka młodzieżowa stale dostarcza nam dowodów na to, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a system szkoleniowy funkcjonuje tak, jak powinien. Oczywiście konieczny jest stały rozwój, nie można się zatrzymywać, ale możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość. Jose Mourinho powiedział kiedyś, że trener powinien rozumieć nie tylko grę, ale również proces treningowy. Ta myśl powinna towarzyszyć każdemu szkoleniowcowi.