07.05.2025 09:57

Weszło ma nowego właściciela. Co z Krzysztofem Stanowskim?

Krzysztof Stanowski swego czasu ogłosił, że chce skupić się na rozwoju Kanału Zero. Dlatego, zgodnie z zapowiedzią, wraz z żoną Martą Sosnowską sprzedali znaczną część akcji w Weszlo.com. Popularny dziennikarz zachował jednak niewielkie udziały, pozostał mniejszościowym wspólnikiem i prezesem spółki.

Krzysztof Stanowski startuje z kanałem na WhatsAppie. "Bardzo intensywny okres"
Autor zdjęcia: Weszło – YouTube

Większościowym udziałowcem Weszło został Marcin Szpalerski, założyciel platformy bukmacherskiej Fuksiarz.pl. 23 kwietnia zmiany w strukturze właścicielskiej portalu zatwierdził Krajowy Rejestr Sądowy. Po zapoznaniu się z wpisami w KRS można dostrzec, że Krzysztof Stanowski miał 55 proc. udziałów, a jego żona Marta Sosnowska – pozostałe 45 proc. Teraz dziennikarz zachowa pakiet 20 proc., przy czym pozostanie prezesem zarządu.

Wszystko wskazuje na to, że wkrótce zostawię sobie 20-procentowy pakiet udziałów, a 80 procent sprzedam zaprzyjaźnionym ze mną osobom, które poświęcą swój kapitał i przede wszystkim czas (tego mi zdecydowanie najbardziej brakuje) na rozwój serwisu” – pisał już w lutym Stanowski w mediach społecznościowych.

Zmiana priorytetów

Przez lata popularny dziennikarz sportowy, który na Weszło był znany z dosadnego języka i ostrego krytykowania tego, co działo się w polskiej piłce, w ostatnich miesiącach, po założeniu Kanału Zero, zrezygnował całkowicie z komentowania tematów sportowych. Zajął się przede wszystkim polityką, został kandydatem na prezydenta i realizuje swego rodzaju happening, wyśmiewając polską scenę polityczną. Organizuje także debaty z innymi kandydatami na urząd prezydenta RP.

Specyfika Weszło

Przypomnijmy, że Krzysztof Stanowski założył serwis Weszło w 2008 roku. Odebrano to wtedy jako rewolucję na polskim rynku medialnym. Portal wyróżniał się dosadnym językiem i brakiem politycznej poprawności. W redakcji pracowali znani dziś kibicom z szyderczych treści wideo Leszek Milewski i Jakub Olkowicz czy czołowy ekspert Canal+Sport Tomasz Ćwiąkała.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski