17.11.2025 10:18

Mecz futbolu amerykańskiego na Santiago Bernabeu podzielił Hiszpanię

Po raz pierwszy w historii na Santiago Bernabeu został rozegrany mecz NFL. Było to też pierwsze spotkanie futbolu amerykańskiego z udziałem drużyn z USA, jakie kiedykolwiek odbyło się w Hiszpanii.

Mecz futbolu amerykańskiego na Santiago Bernabeu podzielił Hiszpanię
Autor zdjęcia: Real Madryt

Na kanale Fanáticos Real Madrid, gdzie można śledzić, jak zmieniał się w ostatnim czasie modernizowany stadion stołecznego klubu, zostały opublikowane dwa filmiki z tego wyjątkowego meczu. W pierwszym widzimy ceremonię otwarcia z odegranymi hymnami:

Oczywiście w trakcie spotkania mieliśmy też do czynienia ze swego rodzaju amerykanizacją sportu, czyli rywalizacji na boisku musiało towarzyszyć muzyczne show. Tym razem o moc wrażeń dla tłumnie zgromadzonej publiczności zadbali Bizarrap i Daddy Yankee.

Galeria sław

Mecz futbolu amerykańskiego na stadionie piłkarskim w stolicy Hiszpanii przykuł uwagę wielu osobistości z różnych dziedzin. Prezes Realu Florentino Perez witał znamienitych gości osobiście, ponieważ oczywiście też był obecny na historycznym meczu NFL pomiędzy Miami Dolphins a Washington Commanders. Sternik Los Blancos zrobił sobie zdjęcie z Isabel Díaz Ayuso, prezydent Wspólnoty Madrytu i legendą Realu Zinedinem Zidanem.

Wśród VIP-ów były również takie persony jak Roger Goodelll – komisarz NFL, Josh Harris – właściciel Washington Commanders, Thomas Bach – były prezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, ikony klubu Iker Casillas i Guti oraz aktywni piłkarze Antonio Rüdiger, Marco Asensio, Antoine Griezmann (wielki fan NFL) i Koke.

Przed rozpoczęciem meczu była minuta ciszy na cześć Paula Tagliabue, byłego komisarza NFL, który zmarł 9 listopada. Na boisku rozłożono flagi Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych, kibice mogli usłyszeć hymny obu krajów, a po tym jak złożono wyrazy uznania Wojskowej Jednostce Ratunkowej (UME) i zaprezentowano pirotechniczne popisy spotkanie się rozpoczęło. Dolphins po dogrywce wygrali 16:13.

Oburzony prezes LaLiga

Javier Tebas, prezes LaLiga, po zakończeniu meczu na Bernabeu wyraził oburzenie na portalu X, ponieważ uważa, że w hiszpańskiej piłce jest dużo hipokryzji.

Od tygodni słyszymy, że to „historyczny dzień dla hiszpańskiego sportu”, ponieważ NFL gra w Madrycie. Okładki, programy specjalne, czerwony dywan… Znakomita promocja NFL w Hiszpanii, z hiszpańskim stadionem jako wizytówką.

A najbardziej uderzające jest to, że stadion należy do tego samego klubu, który przewodził krucjacie „integritis” [choroby wybiórczego stosowania zasad – dop. red.] przeciwko rozegraniu oficjalnego meczu La Ligi w Miami… i który teraz z przyjemnością go udostępnia, oczywiście za odpowiednią opłatą. Wtedy kazali zawodnikom i swoim rzecznikom prasowym od wyprowadzania ciosów powtarzać tę samą narrację, używając identycznych sformułowań o „sfałszowaniu rozgrywek”, wysyłali pisma do wszystkich możliwych instytucji, brakowało tylko, żeby poskarżyli się Papieżowi, podczas gdy europejski komisarz ds. sportu wymachiwał flagą „tradycji”, a Związek Piłkarzy powtarzał bez przerwy hasła o „informacji” i „przejrzystości”, choć byli doskonale poinformowani o tym, jak mecz miał zostać zorganizowany i że przepisy były przestrzegane.

Mecz w Miami miał zagwarantowany komplet publiczności, program wydarzeń równie bogaty lub nawet bogatszy niż te obecne [przy meczu NFL] i służył umiędzynarodowieniu naszych rozgrywek. Mówiliśmy o 1 meczu spośród 380, które La Liga rozgrywa w trakcie sezonu.

Jest jasne, że wtedy zwyciężyły manipulacja i brak wizji przyszłości. Problem nie dotyczył ani integralności, ani tradycji, ani informacji: problemem było to, kto to przedsięwzięcie napędzał. Napędzała je La Liga, czyli instytucja, którą wszyscy chcą kontrolować: jedni po to, by nie rosła, by łatwiej utorować drogę swoim megarozgrywkom, inni, by „wyskubać” więcej pieniędzy, a jeszcze inni, by zasilać swoje kampanie polityczne” (tł. realmadryt.pl).

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing