Redakcja 14 maja 2013

Poznań idzie na ustępstwa

Lech Poznań będzie płacił miastu o wiele mniej niż zakładano, za możliwość korzystania ze stadionu, który okazał się być… niedochodowy.

\"\"„Wielkie” musiało być zdziwienie działaczy Lecha Poznań gdy zorientowali się, że stadion wybudowany na Euro 2012 nie przynosi zysków i wciąga klub w długi. Dlatego też postanowili renegocjować z miastem umowę dotyczącą dzierżawy obiektu.

Trzeba przyznać, że włodarze Lecha muszą mieć wielkie zdolności negocjacyjne, ponieważ zdołali wywalczyć całkiem spore ustępstwa. Klub będzie bowiem płacić czynsz zmniejszony o 2,5 miliona złotych (z 3,1 miliona złotych rocznie do 600 tysięcy).

Lech Poznań nie będzie musiał także dzielić się zyskami ze sprzedaży prawa do nazwy stadionu i dni meczowych w rodzimej lidze, co stanowi kolejną zmianę względem pierwotnego porozumienia. Jeśli jednak po pięciu latach Lech zarabiać będzie na meczach więcej niż obecnie to przekaże połowę tej sumy do miejskiej kasy.

Poznań nadal będzie jednak otrzymywać cztery procent z dochodów z dni meczowych rozgrywanych w europejskich pucharach (wiele wskazuje na to, że nie będą to niestety wielkie kwoty).

Władze miasta zdecydowały się iść na ustępstwa, ponieważ bały się, że klub wypowie umowę operatorską i będzie wynajmował obiekt tylko na czas meczów. Wtedy Poznań musiałby utrzymywać stadion kosztem nawet 8 milionów złotych rocznie.