Wykonawca sądzi się z miastem
Wykonawca chce, aby miasto zaczęło płacić na bieżąco za wykonywane prace, choć podpisana umowa przewiduje, że 97% płatności spłynie dopiero w 2014 roku, gdy zostaną zakończone wszystkie prace budowlane.
Konsorcjum już poinformowało miasto, że bez sposobu zmiany finansowania budowa w ogóle się nie rozpocznie. Miasto nie zgodziło się jednak na zmiany finansowania i sprawa trafiła do sądu. Jeśli sąd przyzna racje miastu, to wykonawca będzie się domagał unieważnienia umowy.
Władze miasta zapowiadają natomiast, że jeśli wykonawca nie wywiąże się z umowy, to czekają go kary finansowe, które są zapisane w umowie. Tymczasem budowa stoi, a bank nie chce rozmawiać o udzieleniu gwarancji w wysokości 200 milionów złotych, które miałyby zagwarantować start prac.