Prasa ujawnia obszerną listę długów FC Barcelony. Mowa o astronomicznych kwotach



“Lista hańby”
Hiszpański “Sport” opublikował długą “listę hańby”, w której wymienia wszystkie kluby, które wciąż nie otrzymały od FC Barcelony pełnych kwot z tytułu sprzedaży swoich zawodników. W niektórych przypadkach sumy mogą robić wrażenie, a łączna wartość długów “Dumy Katalonii” wobec innych klubów wynosi na ten moment około 180 milionów euro.
Listę opublikowaną przez dziennik otwiera Ferran Torres, który trafił do Katalonii z Manchesteru City za 55 mln euro. Okazuje się, że w przypadku Hiszpania do spłaty wciąż pozostaje 51,9 mln euro, do których doliczyć należy 1,9 mln euro opłaty solidarnościowej dla Valencii. Za transfer Miralema Pjanicia, który trafił do Barcelony w 2019 roku, kataloński klub zapłacić musi natomiast jeszcze przeszło 38 mln euro.
Opłata dla Varsovii rozłożona na 5 lat
W przypadku Frenkiego de Jonga kwota zadłużenia wynosi w tym momencie 32 mln euro, a na liście znajdują się także piłkarze, których w hiszpańskim klubie już nie ma. Chodzi tutaj między innymi o Philippe Coutinho (14,6 mln dla Liverpoolu), Sergino Desta (10,6 mln dla Ajaksu), Neto (9,5 mln dla Valencii) oraz Arthura Melo (7,5 mln dla Gremio Porto Alegre).
“Sport” nie umieścił w swoim zestawieniu transferu Roberta Lewandowskiego, chociaż wiemy, że również w tym przypadku FC Barcelona zalega z uiszczeniem opłaty solidarnościowej na rzecz Znicza Pruszków, Delty Warszawa oraz Varsovii. – Barcelona poprosiła, aby płatność rozłożyć na pięć lat i tak pewnie się stanie, bo kontrakt “Lewego” jest zawarty na taki czas. Sprawę pilotuje Polski Związek Piłki Nożnej – zdradził niedawno, w rozmowie z Przeglądem Sportowym, Adam Kucharczyk, trener koordynator Varsovii.