Aktualności 14 września 2022

Co dalej z prawami telewizyjnymi do Ekstraklasy? Negocjacje utknęły w martwym punkcie

autor: Mateusz Mazur
Canal+ pozostaje jedynym podmiotem pozostającym w grze o prawa do transmitowania spotkań PKO BP Ekstraklasy w latach 2023 - 2027. Jak się okazuje, do podpisania ostatecznej umowy pomiędzy stacją oraz Ekstraklasa SA wciąż jeszcze daleka droga. Portal Weszło donosi, że kluby najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej są niezadowolone z proponowanych warunków umowy, w obliczu przedłużających się negocjacji, niecierpliwi się także Canal+.

Negocjacje w martwym punkcie

Losy praw telewizyjnych do Ekstraklasy od dłuższego czasu są już przesądzone. O korzyściach wynikających z pozostania najwyższej klasy rozgrywkowej na antenie Canal+ pisaliśmy jeszcze na początku lipca. Sprawa z pozoru wydaje się być już przesądzona, jednak obecna oferta stacji wygasa 30 września, a przedstawiciele klubów nie są zadowoleni z jej warunków. Jak informuje Maciej Wąsowski z Weszło, kością niezgody pozostają zapisy o kosztach produkcji sygnału telewizyjnego oraz odsprzedaży sublicencji.

Na czym dokładnie polegają problemy? Nieoficjalnie, z zaoferowanych przez Canal+ warunków wynika, że kluby Ekstraklasy rzeczywiście, tak jak pierwotnie zakładano, miałyby otrzymać 300 milionów złotych za jeden sezon, ale dopiero w czwartym roku trwania umowy. Kwota jaka zasilałaby budżety polskich drużyn miałaby wzrastać z roku na rok, począwszy od 270 mln złotych w sezonie 2023/24.Do tego wszystkiego dochodzą także koszty produkcji sygnału, które z powodu inflacji, trudno dzisiaj jednoznacznie oszacować, lecz Ekstraklasa SA i Canal+ uzgodniły pierwotnie, że miałyby one wynieść około 40 milionów złotych za sezon.

Nowy przetarg wciąż możliwy?

Kolejną kwestią jest brak wpływów z sublicencji. Na podstawie warunków poprzedniej umowy telewizyjnej kwota 50 milionów złotych, którą za pokazywanie spotkań Ekstraklasy płaciło TVP trafiała do puli przeznaczonej do podziału pomiędzy wszystkie kluby Ekstraklasy. Teraz sytuacja ta miałaby ulec zmianie i zarobki ze sprzedaży sublicencji chciałaby zagarnąć dla siebie stacja. Ze względu na liczne niejasności Rada Nadzorcza Ekstraklasa SA nie rekomendowała dotychczas podpisania nowego kontraktu. Sytuacja powoli staje się patowa, bowiem najbliższe Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Ekstraklasy zaplanowano na 2 lub 3 października. Ze względu na to, że obecna oferta Canal+ wygasa kilka dni wcześniej, sprawa staje się dość problematyczna.

Nieoficjalnie mówi się, że strony miałyby spotkać się już 20 września, dzięki czemu możliwe byłoby dojście do porozumienia lub odroczenie ostatecznego terminu wygaśnięcia oferty. Jeśli tak się nie stanie konieczne może być rozpisanie nowego przetargu.

Portal Weszło przedstawił oficjalne stanowisko Canal+ w tej sprawie: 

Złożyliśmy dużo wyższą i bardziej konkurencyjną ofertę niż w latach ubiegłych. Zaakceptowaliśmy opisany w przetargu obowiązek udzielenia sublicencji telewizji otwartej i wzięliśmy na siebie ryzyko finansowe, bo nie mamy żadnych gwarancji wpływów z tego tytułu. Równie dobrze żaden otwarty kanał może nie być meczami Ekstraklasy zainteresowany lub złożyć bardzo niską ofertę. Obecne warunki rynkowe są ciężkie. Co ważne, składając wtedy ofertę nie wiedzieliśmy nawet, że będziemy jedynym graczem.

Zależało nam po prostu, aby ten przetarg wygrać. Stąd nie tylko celowaliśmy z kwotą wysoko, ale jak zawsze podeszliśmy do przetargu po partnersku. Spotykaliśmy się z klubami i władzami Ekstraklasy, rozmawialiśmy, wspólnie szukaliśmy nowych pomysłów na dalsze rozwijanie ligi. Zgodnie z oczekiwaniami klubów i PZPN zaakceptowaliśmy np. wiele zapisów poszerzających ich prawa do korzystania z materiałów meczowych. Ale rozmawialiśmy też oczywiście o pieniądzach. Wyraziliśmy m.in. zgodę na oczekiwany przez Ekstraklasę wzrost kosztów produkcji.

Teraz jesteśmy coraz bardziej zaskoczeni tym, jak prowadzone jest postępowanie przetargowe. Dowiadujemy się nieoficjalnie o kolejnych zmianach lub rozmowach o nowych warunkach przetargu, chociaż obecny nadal trwa. Dlatego powiedzmy to w końcu wyraźnie –  nasza oferta ma termin ważności, jest aktualna tu i teraz. Ekstraklasa to dla nas ważny partner i ważne rozgrywki, ale za chwilę rozpoczynają się kolejne przetargi, którymi również będziemy zainteresowani.