Aktualności 24 czerwca 2022

Polak znów zagra w NBA! Jeremy Sochan wybrany przez San Antonio Spurs

autor: Mateusz Mazur

To była wyjątkowa noc dla Jeremy’ego Sochana i całej polskiej koszykówki. 19-letni reprezentant Polski został wybrany z dziewiątym numerem w tegorocznym naborze do NBA i w przyszłym sezonie reprezentował będzie barwy San Antonio Spurs. 

Przez przeszło trzy lata Polska pozostawała bez swojego reprezentanta w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Była to pierwsza tego typu sytuacja w XXI wieku, bowiem począwszy od 2002 roku, kiedy Memphis Grizzlies zdecydowali się na zakontraktowanie Cezarego Trybańskiego, koszykarze z kraju nad Wisłą, niemal nieprzerwanie, obecni byli na parkietach NBA przez 17 kolejnych lat. Duża w tym oczywiście zasługa Macieja Gortata, który trafił do ligi w czerwcu 2005 roku, a którego amerykańska przygoda dobiegła końca w lutym 2019 roku. Po 40 miesiącach niebytu polska koszykówka wraca na salony za sprawą Jeremy’ego Sochana i zdecydowanie mamy prawo być tym faktem podekscytowani.

Niecodzienna historia

O potencjalnym angażu Jeremy’ego Sochana do jednego z klubów najsilniejszej koszykarskiej ligi świata mówiło się już od kilku miesięcy. Polak zaliczył bardzo udany sezon w lidze NCAA, w którym bronił barw drużyny z Uniwersytetu Baylora w Teksasie – Baylor Bears. Swoimi występami Sochan zapracował na miano najlepszego debiutanta i najlepszego rezerwowego konferencji Big 12. Z biegiem czasu stawało się jasne, że 19-latek zbyt długo w lidze uniwersyteckiej nie zabawi, a przypuszczenia te potwierdziły się 16 kwietnia 2022 roku, kiedy skrzydłowy zgłosił się do draftu NBA. Z miejsca Polak zaczął być przymierzany do wyboru z jednym z pierwszych numerów, zarezerwowanych dla najbardziej utalentowanych zawodników z rocznika. W tygodniach poprzedzających noc draftu Sochan spotkał się z przedstawicielami ośmiu klubów, których zaintrygował swoją postawą na boisku, a także swoją historią.

A historia Jeremy’ego Sochana należy do dość nietypowych, dokładnie takich jakie uwielbia się w Stanach Zjednoczonych. 19-latek to bowiem urodzony w Oklahomie reprezentant Polski, który wychował się w Milton Keynes w Anglii. Co więcej, Jeremy Juliusz Sochan pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Jego matka – Aneta – była koszykarką Polonii Warszawa, jego dziadek, Juliusz Sochan, po którym Jeremy otrzymał drugie imię, był koszykarskim działaczem, a pradziadek – Zygmunt – reprezentował barwy piłkarskiej drużyny Warszawianki. Jego ojciec – Ryan Williams – również grał w koszykówkę. Do NBA co prawda nie udało mu się przebić, ale występował w silnej lidze francuskiej. Niestety nie mógł być świadkiem tego, jak syn trafia do NBA, bowiem w 2017 roku zginął w wypadku samochodowym.

Kiedy Jeremy miał dwa lata, przeprowadził się wraz z mamą do Anglii. W młodości próbował swoich sił w wielu dyscyplinach, między innymi: piłce nożnej, badmintonie, lekkoatletyce, a nawet rugby. Ostatecznie padło jednak na koszykówkę. Karierę rozpoczął w akademii w Southampton, Itchen, ale jego losy nieodłącznie związane były z Polską. W 2017 roku trafił na obóz WKK Wrocław i wziął udział w turnieju Krasnal Cup.

– Zadzwoniła do mnie mama Jeremy’ego, Aneta Sochan, z zapytaniem, czy jest możliwe, żeby jej syn przyjechał na zgrupowanie WKK. Mieszkają w Anglii, a w okresie wakacyjnym chciałaby, żeby tutaj w Polsce ktoś go zobaczył, ponieważ chłopak jest bardzo zainteresowany koszykówką i dopiero zaczyna – wspomina w rozmowie z TVP Sport Mariusz Mazur, koordynator ds. organizacyjnych w WKK Wrocław. – W wieku 13 lat Jeremy pojechał z nami na obóz do Wrześni. Pierwsze wrażenie było takie – duży chłopiec, jeszcze dzieciak, bardzo nieśmiały. Pierwszy raz przyjechał do Polski na takie zgrupowanie, to był jego pierwszy koszykarski obóz – dodaje Mariusz Mazur.

Droga na koszykarskie salony

Już wówczas Sochan reprezentował barwy młodzieżowej reprezentacji Polski, z którą sięgnął po mistrzostwo Europy dywizji B. Bacznie przyglądali mu się już skauci silnych europejskich zespołów. Polak wylądował jednak w Stanach Zjednoczonych, na Uniwersytecie Baylora, gdzie wypłynął na szerokie wody. Po zaledwie kilku miesiącach spędzonych w NCAA, Sochan znalazł się w gronie czterdziestu najbardziej obiecujących zawodników ligi uniwersyteckiej. Oznaczało to, że na poziomie uczelnianym 19-latek najprawdopodobniej nie zabawi zbyt długo.

Jeremy Sochan wsparł Ukrainę. "Jesteśmy jednością" - Polski sport.pl

Tak się też stało. Im bliżej było nocy draftu, tym bardziej notowania Sochana rosły. Bardzo szybko zaczęto go przymierzać do wyboru z jednym z pierwszych numerów. Mocno zainteresowani usługami Polaka byli między innymi Oklahoma City Thunder, czyli drużyna ze stanu, w którym Jeremy przyszedł na świat, ale gdy podczas draftu przyszła kolej wyboru Thunder, 19-latek miał już na głowie czapkę San Antonio Spurs – pięciokrotnego mistrza NBA.

Eksperci podkreślają, że polski koszykarz nie mógł trafić w lepsze miejsce. San Antonio Spurs od 1996 roku prowadzeni są przez Gregga Popovicha, który już z niejednego pierwszoroczniaka zrobił koszykarza z prawdziwego zdarzenia. Co więcej, “Ostrogi” potrzebowały zawodnika w typie Jeremy’ego Sochana. Z jednej strony wiele wskazuje na to, że Polak może bardzo szybko znaleźć dla siebie miejsce w pierwszej piątce Spurs, a z drugiej wziąć należy pod uwagę fakt, iż Gregg Popovich woli raczej wprowadzać młodzież w świat wielkiej koszykówki powoli i stopniowo. Możemy być jednak pewni, że Sochan trafił we właściwe ręce i teraz pozostaje nam jedynie czekać na jego debiut na parkietach NBA.

Warto przy tym zaznaczyć, że Jeremy Sochan ma już za sobą bardzo obiecujący debiut w dorosłej reprezentacji Polski. W meczu przeciwko Rumunii Jeremy rzucił 18 punktów i z miejsca pokazał, że w przyszłości może stanowić o sile naszej kadry. O związku Sochana z Polską i polską reprezentacją nie zapomina również NBA, która zaraz po wyborze 19-latka przez San Antonio Spurs, błyskawicznie przywołała jego historię oraz fakt debiutu w biało-czerwonych barwach. Zresztą nawet pomimo tego, iż Jeremy większość swojego życia spędził poza granicami naszego kraju, płynnie mówi się w języku polskim i bardzo chętnie porozumiewa się właśnie w tym języku w licznych rozmowach z polskimi dziennikarzami.